Były marszałek i szef MSW, krytykuje Antoniego Macierewicza z PiS nie tylko za wypowiedzi związane z przetargiem, ale także za postulat zwiększenia liczebności armii do 150 tys. osób oraz nakładów na wojsko do 3 proc. PKB.
Czytaj także: Antoni Macierewicz: Nie zgodzimy się na zakup Caracali
- Obecnie wydatki osobowe, pensje, dodatki i wojskowe emerytury to nieco poniżej 50 proc. budżetu MON. Gdyby armia została zwiększona, to te nowe pieniądze poszłyby na kolejne pensje plus konieczne wydatki na sprzęt, uzbrojenie, materiały pędne i szkolenie dodatkowych sił. Oznacza to, że nie wystarczyłoby na proces modernizacji sił zbrojnych. Mielibyśmy armię liczniejszą, ale niekoniecznie nowocześniejszą - punktuje Dorn.
Dziennikarz gazety przypomina Dornowi, że on sam nie pochwalał decyzji MON o wyborze francuskiego producenta śmigłowców. - Krytykowałem, ale formułę przetargu - odparł rozmówca. - Chodziło głównie o zasadę jednej platformy dla wielu rodzajów śmigłowca. Jednak w obecnej sytuacji wybór śmigłowca Caracal produkcji Airbusa wydaje mi się najlepszy. Jeżeli chodzi o krytykę tego zakupu, Macierewicz posługuje się półprawdami i całymi nieprawdami, które go kompromitują - przyznał były polityk PiS.
W opinii Dorna, wtorkowy wywiad Macierewicz był zagrywką polityczną związaną ze zbliżającymi się wyborami. - Być może czuje się zagrożony na swojej pozycji i chciałby narzucić PiS własną linię. Przeforsować własne rozwiązania. Chciałby poprzez ten wywiad i podobne wypowiedzi zmusić PiS, a także prezydenta Andrzeja Dudę do przyjęcia swojej optyki - przyznał. I dodał: - To, co mówi Antoni Macierewicz, to rojenia oszalałego znachora. Chciałbym dowiedzieć się od Beaty Szydło, czy to jest program partii, czy program przyszłego rządu. Jeśli tak, to nie głosujcie na Prawo i Sprawiedliwość, bo ta partia zagraża bezpieczeństwu narodowemu - podsumował poseł.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"