Mali muszą zadbać o siebie

2016-06-07 2:00

Zmiana perspektywy gospodarczej ze stabilnej na negatywną, obniżona prognoza wzrostu PKB oraz rosnąca skala upadłości w budownictwie, będącym papierem lakmusowym gospodarki, oznacza dla wielu rodzimych przedsiębiorców żółte światło. Polskim przedsiębiorcom przyszło ostatnio działać w wyjątkowo zmiennych i niepewnych warunkach rynkowych. Ratunkiem z sytuacji, w obliczu rosnącej liczby bankructw i coraz powszechniejszych zatorów płatniczych, stają się zatem ubezpieczenia należności. Od niedawna usługa dostępna jest również dla najmniejszych – mikrofirm.

Z raportu opublikowanego przez Euler Hermes wynika, że w maju 2016 roku upadłość ogłosiły 63 przedsiębiorstwa, czyli o 16% mniej niż przed rokiem. Czy są więc powody do optymizmu? W tym samym opracowaniu eksperci wskazują, że po dwóch latach spadków mamy do czynienia ze wzrostami liczby upadłości w branży budowlanej, traktowanej przez wielu analityków jako barometr sytuacji gospodarczej.

Budownictwo infrastrukturalne cierpi obecnie na brak zleceń, zaś w energetyce dopiero zbierane są środki na inwestycje. Nadzieją miały być duże zlecenia na kolei, ale nic takiego póki co nie ma miejsca. Otwarcie mówi się o problemach z wydatkowaniem i rozliczeniem środków z poprzedniej perspektywy. Nie ma więc na razie mowy o wysypie zleceń w tym segmencie rynku.

Pogorszenie się koniunktury w „budowlance" to także zasługa utrzymującej się, trudnej sytuacji w górnictwie. Spadek obrotów kopalni pociąga na dno wiele firm powiązanych z sektorem, w tym również budowlanych, co z kolei uderza w ich dostawców. Koło się zamyka, ze szkodą dla wszystkich. Najbardziej cierpią jednak najmniejsi – pełniący bardzo często rolę podwykonawców, znajdujących się na szarym końcu łańcucha płatności. Obecnie gwoździem do trumny wielu małych przedsiębiorców są też przetargi. W oczekiwaniu na polepszenie koniunktury, wiele z nich pozostaje nierozstrzygniętych. To powoduje, że duże przedsiębiorstwa zaniżają swoje oczekiwania rynkowe – coraz częściej schylają się po małe, biorąc pod uwagę skalę ich działalności prace. Większość z nich jest bardzo konkurencyjna kosztowo, wygrywając w ten sposób z mniejszymi, lokalnymi podmiotami. Biednemu zawsze wiatr wieje w oczy, w ostatnim czasie jednak ze zdwojoną siłą.

Jawiący się, przyszły obraz polskiej gospodarki nie rysuje się więc kolorowo. Ostatnie miesiące to dla wielu przedsiębiorców prawdziwy rollercoster. Wydaje się, że w tej sytuacji kluczowe dla dalszego funkcjonowania wielu średnich i małych firm będzie utrzymanie odpowiedniej płynności finansowej. Pomóc w tym może usługa ubezpieczenia należności, do niedawna zarezerwowana tylko dla największych. Od kilku miesięcy po produkt sięgają również podmioty z segmentu MSP. Przykładem może być dostępne na rynku ubezpieczenie EH Simplicity, chroniące firmę przed niewypłacalnością odbiorców i kontrahentów. Produkt kierowany jest do firm o obrocie 0-6 mln zł, działających na rynku od przynajmniej pół roku. Atut to bardzo prosta konstrukcja wzorowana na polisach majątkowych dla segmentu masowego. Polisę można kupić przy pomocy kilku kliknięć za pośrednictwem strony internetowej. Jego cena jest z góry określona dla odpowiednich przedziałów rocznego obrotu firmy. Wystarczy wybrać odpowiednią kolumnę. Prostota tego produktu obejmuje również pozostałe elementy korzystania z niego – windykację oraz odszkodowanie.

 

Ubezpieczenie kredytu kupieckiego dla mikrofirm to wyraźny ukłon w stronę małych, regionalnych przedsiębiorstw, niekiedy uzależnionych od swoich dużo większych partnerów biznesowych. Tego typu usługi są szczególnie przydatne w branżach „cierpiących" na długie terminy płatności, m.in. budowlanej czy przemysłowej. Korzystanie z nich należy traktować nie w kategoriach kosztów, a inwestycji w bezpieczne i stabilne środowisko zawodowe oraz inwestycyjne.

Co zrobić, by nie obawiać się, że kontrahent przestanie płacić faktury? Poznaj Simplicity, któremu zaufały tysiące europejskich przedsiębiorców!!! https://ehsimplicity.pl/

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze