Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na specjalnej konferencji prasowej uroczyście oświadczył, że 500 zł na swoje dziecko będzie przez rok oddawał choremu 7-letniemu Filipkowi. Minister podkreślił, że w kolejnych latach 500 zł będzie przekazywał na inne potrzebujące, cierpiące dzieci.
Zobacz też: Paweł Kukiz krytykuje 500+. "Pieniądze idą na zakup aut i alkoholu"
Ziobro przyznał, że informuje o swej decyzji wszystkich, by w taki sposób zachęcić innych polityków i zamożnych obywateli do dzielenia się przyznanym przez rząd PiS 500 zł na dziecko.
- Liczą się czyny, a nie słowa. Darmo dostaliście, darmo dawajcie – powiedział minister Ziobro.
Tymczasem tuż po konferencji prasowej Ziobry na Twitterze nie zabrakło krytykujących go komentarzy – nawet ze strony współrządzących. Na przykład wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk napisał "Uważajcie,by nie być dobrymi na pokaz. Jeśli tak postąpicie, nie otrzymacie nagrody od Ojca w niebie. Gdy obdarow.biednego, nie rozgłaszaj tego".
"Uważajcie,by nie być dobrymi na pokazJeśli tak postąpicie,nie otrzymacie nagrody od Ojca w niebie.Gdy obdarow.biednego,nie rozgłaszaj tego"
— Bartosz Marczuk (@BartoszMarczuk) 6 czerwca 2016
Późnym popołudniem Ziobro nie był dłużny Marczukowi i również w biblijnym tonie na Twitterze napisał: "Taka jest bowiem wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich" i "niech serce twe nie boleje, że dajesz".