Kadencja szefa banku centralnego kończy się w czerwcu 2016 r. Jednak już teraz Marek Belka mógłby ustąpić miejsca nowemu ekonomiście, tłumacząc swoją decyzję względami zdrowotnymi. Taki zabieg miałby na celu zapewnienie ciągłości rządów w NBP środowisku związanemu z obecnym obozem władzy. Jest niemal pewne, że prezydent elekt Andrzej Duda po zaprzysiężeniu nie przedłużyłby kadencji Markowi Belce.
Zobacz także: Andrzej Duda wskaże prezesa NBP? Kto może zastąpić Belkę?
O podobnym scenariuszu pisała "Rzeczpospolita", która przewidywała, że po słowach Belki o tym, ze młodzi głosowali na "komedianta", nie ma on szans na dalszą karierę za prezydentury Dudy. Wprawdzie sam zainteresowany nie sprecyzował kogo miał na myśli, a później tłumaczył, że nie chodziło o polityka PiS, ale o różnych "egzotycznych kandydatów".
Z kolei Marcin Kaszuba, dyrektor departamentu komunikacji NBP poinformował, że prezes NBP zamierza kontynuować swoją misję zgodnie z mandatem powierzonym w czerwcu 2010 r.
Prezes Narodowego Banku Polskiego wybierany jest na 6 lat. Wskazanie kandydata na szefa NBP i członków Rady Polityki Pieniężnej to jedne z najważniejszych prerogatyw prezydenta w zakresie gospodarki.
Źródło: TVN24 BiŚ