– Informuję, że w dniu jutrzejszym zamierzam złożyć rezygnację z funkcji marszałka sejmu, którą powierzono mi 12 listopada 2015 roku. Chciałbym przy tym wyraźnie powiedzieć, że podczas mojej działalności nie złamałem prawa. Także liczba lotów wywołująca kontrowersje była podyktowana dużą liczbą spotkań z mieszkańcami często małych miejscowości, jakie odbywałem podczas swojej pracy, Przyjąłem bowiem model pracy marszałka który działa nie tylko w Sejmie i w Warszawie, ale pracuje także w kraju i za granicą. Ponieważ jednak opinia publiczna negatywnie ocenia moje postępowanie, uznałem że nie będę mógł dłużej pełnić tej funkcji – stwierdził Marek Kuchciński w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej.
Afera Marka Kuchcińskiego
Przypomnijmy, że chodzi o prawie sto podniebnych podróży marszałka Marka Kuchcińskiego w okresie od marca 2018 r. do maja 2019 r. Są to loty z Warszawy do Rzeszowa i z powrotem. Z wyliczeń portalu dokonanych na podstawie dokumentacji lotów, wynika, że tylko te loty i tylko w tym okresie kosztowały budżet państwa, czyli wszystkich podatników ponad 4 mln zł. - podaje Onet.pl. Po kilku dniach od wybuchu afery głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany. W poniedziałek marszałek Kuchciński spotkał się z dziennikarzami, ale nie odpowiadał na ich pytania.
ZOBACZ KONIECZNIE: Spora podwyżka dla polityków. Jeszcze im mało?
- Loty zarówno te do Rzeszowa, jak i na każde inne lotnisko w Polsce i za granicą, były związane z moją pracą marszałka Sejmu, na którą składały się konferencje międzynarodowe i krajowe, także regionalne i lokalne. Spotkania związane z pracami Sejmu i innymi bieżącymi wydarzeniami; udział w uroczystościach rocznicowych o wymiarze międzynarodowym, państwowym i regionalnym, także lokalnym - mówił marszałek przed kilkoma dniami.
Marszałek Kuchciński podkreślił, że "w czasie całej czteroletniej kadencji wystąpiły 23 loty", w których oprócz niego na pokładzie byli jego najbliżsi. - Dlatego podjąłem decyzję o wpłaceniu kwoty 15 tys. złotych na Caritas oraz klinikę "Budzik" - dodał. Dodatkowo polityk PiS zadeklarował wpłatę 28 tys. złotych na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych za lot żony marszałka z Rzeszowa do Warszawy. - Pragnę wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przeprosić. Jednocześnie chciałbym zdecydowanie stwierdzić, że działałem zgodnie z prawem - oświadczył wcześniej Kuchciński.
Opozycja żąda dymisji marszałka, a dziennikarze pytają o to, skąd polityk weźmie pieniądze na pokrycie wpłat, które publicznie zadeklarował. Z oświadczenia majątkowego Marka Kuchcińskiego wynika, że zgromadził on 15 000 złotych i 200 euro w gotówce. Polityk jednak zdecydowanie bardziej woli inwestować w ziemię i nieruchomości niż w środki pieniężne.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Szokujący raport! Drożyzna dobija Polaków bardziej niż bezrobocie!
Kuchciński wraz z żoną są właścicielami domu o powierzchni 130 m2 wartego 850 000 złotych. Posiadają oni również działkę budowlaną o powierzchni 0,9 ha o wartości 160 000 złotych, oraz dwie działki rolne. Jedna, 1,2 ha warta 22 000 złotych, druga zaś 4,6 ha o wartości 90 000 złotych. Co ciekawe, poseł nie ma żadnego kredytu ani pożyczki, które musiałby spłacać.
Z oświadczenia wynika, że Kuchciński zarobił w 2018 r. 31,163,63 złotych diety poselskiej (całość nieopodatkowana) oraz 187,857,72 zł wynagrodzenia z Sejmu. Co łącznie daje średnie zarobki na poziomie 18,3 tys. zł. Polityk partii rządzącej jest także właścicielem Hondy CRV z 2012 roku oraz posiada dodatkowe mienie ruchome o wartości powyżej 10 000 złotych, w którego skład wchodzą obrazy, grafiki, rzeźby, książki czy albumy.
Źródło: 300polityka.pl, Onet.pl, sejm.gov.pl