Wystawa w Warszawie
Kiedy eksperci na rynku sztuki pytani są przez inwestorów o nazwiska, Marek Włodarski rzeczywiście stanowić może zagadkę, bo to ten sam artysta, co Henryk Streng -przedwojenny lwowski surrealista. Na wystawie „Marek Włodarski / Henryk Streng. Widoki surrealizmu”, która odbywa się od 18 stycznia w warszawskiej Librze,dowiadujemy się, że po zakończeniu walki w czasie wojny polsko-żydowski artysta spędził dwa lata w całkowitym ukryciu, zmieniając zarówno język malarski, jaki nazwisko. Mimo że ekspozycja potrwa do 12 lutego, część zgromadzonych w Librze prac wypożyczona zostanie na wystawę malarza w stołecznym Muzeum Sztuki Nowoczesnej,a następnie w Muzeum Narodowym Lwowa. Sama tematyka ekspozycji dla wielu kolekcjonerów okazała się okryciem - po raz pierwszy na wystawie zgromadzono tak wybitne prace Marka Włodarskiego z okresu przedwojennego surrealizmu. Jak twierdzą eksperci, stanowią nieopisany dotychczas dowód na to, że nurt rozwijał się w dawnej Polsce dokładnie w tym samym czasie, co w Paryżu.
Mały smartwatch o pięknym obliczu. Gigant branży technologicznej zaprezentował Garmin Lily
- Seria szkiców i obrazów: „Ludzie w kosmosie” „Drogi w kosmosie”, czy seria prac z portretami rodzinnymi to najdojrzalsze prace z tego okresu. Wraz z nimi powstają wybitne obrazy olejne „Sen” z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu czy „Miłość wiara i nadzieja w górach” z Muzeum Narodowego w Warszawie. Na wystawie prezentowane są za pośrednictwem wyjątkowych szkiców do tych prac.
Uwiecznieniem surrealistycznych przedwojennych poszukiwań jest unikatowy olej „Pożegnanie żołnierza / spacer w parku”, ostatni i jedyny z tego okresu olej na płótniebędący w rękach prywatnych - komentuje Iwona Wojnarowicz, prezes domu aukcyjnego Libra. Jak dodaje, poszukiwany na rynku obraz niebawem trafić ma na aukcję.
Marek Włodarski w liczbachMimo że czysto surrealistyczny dorobek Marka Włodarskiego dopiero został odkryty przed szerszym gronem odbiorców, artysta już od ponad roku okazuje się być jednym z najbardziej poszukiwanych przez kolekcjonerów. Fakt, że niektóre z prezentowanych na wystawie obiektów będą mogły zmieniać właścicieli nawet w czasie, kiedy fizycznie będą już w muzeum, wywołał na rynku spore poruszenie. Wraz ze zwiększeniem popularności Marka Włodarskiego, wartość jego dorobku najpewniej nie powróci do obecnego poziomu, który i tak jest zdecydowanie wyższy niż kilka lat temu.
- Dzięki tego typu ekspozycjom, pracy badaczy oraz planom wystawowym muzeów, zainteresowanie kolekcjonerów rośnie bardzo gwałtownie, co wyraźnie odbija się naaukcyjnych wynikach. Podczas gdy jeszcze 2-3 lata temu obrazy Marka Włodarskiego osiągały wartości około 20-30 tys. zł, obecnie licytowane są do wielokrotności tych kwot, a ceny najrzadszych dochodzą do 500 tys. zł. Świadomość wagi jego dorobku wśród kolekcjonerów podnosi również wartość prac na papierze, a trudno zakładać, że po wystawie w muzeum ceny jeszcze się nie podniosą - zauważa Iwona Wojnarowicz.
Na pytanie o stawkę, jaką na aukcji osiągnąć może „Pożegnanie żołnierza” odpowiada, że trudno szacować cenę jedynego dostępnego na rynku obiektu tej kategorii. Dowodu na to, że surrealizm we Lwowie wartko dotrzymywał kroku Paryżowi.