To, co przez wiele długich tygodni, a nawet miesięcy było spekulacją, stało się faktem. Po ponad dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, ze stanowiskiem premiera żegna się Beata Szydło. Ma ją zastąpić Mateusz Morawiecki.
Taki scenariusz przewidywało wielu obserwatorów sceny politycznej, jak i eksperci ekonomiczni.
- Jedno bezdyskusyjne pole, to sukces gospodarczy. W PiS powstało przekonanie, że Morawiecki jest magikiem i cudotwórcą. Rząd był przygotowany na to, że realizując swoje wyborcze hasła gospodarczo wypadnie gorzej niż poprzednicy. Morawiecki zapewnił: "ja wam dam pieniądze do dzielenia" i to mu się udało – mówił na antenie TVN24 prof. Witold Orłowski.
To świetne podsumowanie dwuletniego dorobku Morawieckiego. Z jednej strony polityk był wizjonerem, który przez długie miesiące rozwijał wizje rozwoju gospodarczego Polski i lubował się w prezentacjach oraz slajdach. Ale popularność wśród wyborców i przychylność kierownictwa PiS zyskał naprawiając budżet państwa. To w dużej mierze dzięki niemu politycy PiS mogli przy każdej okazji punktować opozycję mówiąc: "wystarczy nie kraść" - sugerując co najmniej nieudolne rządy koalicji PO-PSL. Morawiecki stał się dla rządu i partii maszynką do robienia pieniędzy, które pozwoliły sfinansować kilka kosztownych reform (które z roku na roku będą pochłaniały kolejne miliardy złotych), jak choćby obniżenie wieku emerytalnego czy 500 plus.
Zobacz koniecznie: Kim jest Mateusz Morawiecki - nowy premier? Rodzina polityka PiS [ZDJĘCIA]
Krytycy Morawieckiego podkreślali, że za większością jego zasług stoi koniunktura gospodarcza i że w sprzyjających warunkach wystarczyło nie szkodzić. Kandydat na premiera broni się jednak twardymi danymi, z którymi ciężko polemizować.
Głównym sukcesem jest uszczelnienie podatku VAT, który szerokim strumieniem zaczął spływać do państwowego skarbca. Według wyliczeń Money.pl, od grudnia 2016 roku do maja 2017 roku z VAT co miesiąc wpływało do budżetu o prawie dwa miliardy złotych więcej niż jeszcze rok wcześniej. Po całym roku Morawiecki szacuje, że uzbiera o 20 mld zł z VAT-u więcej niż w 2016 r. A przypomnijmy, że to właśnie nowy premier zreformował skarbówkę, powołując do życia Krajową Administrację Skarbową. Kolejne twarde dane to 4,9 proc. wzrostu PKB w listopadzie br. To najlepszy wynik od 6 lat. Po 9 miesiącach tego roku w budżecie była nadwyżka 2,7 mld zł. Deficyt budżetu państwa na koniec roku może wynieść ok. 30 mld zł - jeden z najniższych w historii III RP deficytów.
Sprawdź też: Mateusz Morawiecki opuści dwa resorty? Kto może go zastąpić? [REKONSTRUKCJA RZĄDU]
Morawiecki na swoje konto może zapisać też repolonizację Banku Pekao, którego odkupione akcje od włoskiego UniCredit, trafiły w ręce grupy PZU i Polskiego Funduszu Rozwoju - podmiotu, który póki co z lepszym rezultatem zastępuje Polskie Inwestycje Rozwojowe, powołane za rządu Tuska.
Inne zmiany, których dokonał kandydat PiS na premiera? Wprowadzenie metodą małych kroków kwoty wolnej od podatku na poziomie 8 tys. zł. Taka kwota będzie obowiązywać od 2018 r., ale nadal nie dla większości podatników. Podobnie jest z podniesieniem o 100 proc. rocznego limitu 50 proc. kosztów uzyskania przychodów dla twórców. Wyniesie on 85 tys. 528 zł. W efekcie wzrosną dochody, którymi będą dysponować twórcy. Ale jednocześnie ograniczono katalog uprzywilejowanych tzw. wolnych zawodów, które skorzystają z owoców tej reformy.
#Dobre2Lata #VAT #podatki pic.twitter.com/YPJ2DUQvDs
— MinisterstwoFinansów (@MF_GOV_PL) 15 listopada 2017