Jak podaje „Rzeczpospolita” aż 7 kg marihuany sprowadzanych z Kanady czeka w Niemczech na transport do naszego kraju. Początkowo media informowały, że susz trafi do sprzedaży 17 grudnia, ale przedstawiciele importera nie chcą podawać dokładniej daty. Skomplikowane przepisy, tłumaczenie wymaganych dokumentów wydłuża proces. Surowiec ma jednak pojawić się w aptekach w ciągu kilku najbliższych dni.
- O tym, że zamierzamy dostarczyć lek, powiadomiliśmy w wewnętrznym komunikacie kilka hurtowni. Nie podawaliśmy tego do mediów. W artykule na portalu wskazano, że nasz produkt będzie dostępny w aptekach, które sprzedają olej. Podejrzewamy więc, że wykorzystano informacje o naszym wejście na rynek w celach reklamowych – mówi dla „Rzeczpospolitej” przedstawiciel importera.
W mediach pojawiły się także informacje, że medyczna marihuana dostępna będzie tylko w wybranych punktach. Importer zaprzecza takim informacjom i potwierdza, że susz konopi indyjskich będzie mógł zamówić każdy farmaceuta prowadzący aptekę pod warunkiem, że pacjent zgłosi na niego zapotrzebowanie w postaci recepty.
Zgodnie z obowiązującym prawem receptę na medyczną marihuanę może przepisać każdy lekarz, poza weterynarzem. To właśnie medyk ma zadecydować, czy pacjent kwalifikuje się do leczenia tym surowcem.