Karuzela kadrowa miała miejsce ostatnio m.in. w PZU, Pekao SA, Alior Banku, JSW czy na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Prezesi tych spółek dostali miliony na odprawy i odszkodowania z tytułu odejścia, jednak nie tak duże, jak przykładowo szef PZU Andrzej Klesyk na przełomie 2015/2016 czy Jacek Krawiec – ówczesny prezes PKN Orlen, którzy zainkasowali w sumie po 4,5 mln zł.
Obecnie w większości wymienionych spółek nie ma już tradycji wypłacania odpraw. Prezesi otrzymują jedynie pieniądze z racji zakazu konkurencji.
Zobacz także: Wakacje drożeją. Wypoczynek nad Bałtykiem może kosztować tyle, co w Grecji!
Kto dostał najwięcej? Michał Krupiński, niedawny prezes PZU, obecnie czekający na zatwierdzenie przez KNF na stanowisko prezesa Pekao SA, za kwiecień i maj z PZU otrzymał 200 tys. zł.
Była prezes GPW, Małgorzata Zaleska dostanie natomiast 70 tys. złotych (w odróżnieniu od jej poprzednika, Pawła Tamborskiego, który zgarnął 280 tys. zł), a prezes JSW Tomasz Gawlik – 360 tys. złotych.
Szacuje się, że rezygnacja przez Wojciecha Sobieraja ze stanowiska szefa Alior Banku może kosztować bank 2,5 mln złotych. To kwota z tytułu zakazu konkurencji, którym Sobieraj będzie objęty przez rok.
Sprawdź również: Polska ma nowy samolot dla VIP-ów! Czym będzie latać Beata Szydło?
Rekompensaty nie otrzyma za to poprzedni prezes banku Pekao, Włoch Luigi Lovaglio (do niedawna właścicielem banku był włoski UniCredit). Może jednak zainkasować premię w związku z zyskami, które wypracował przez 6 lat zarządzania instytucją. Zarobił na tym w sumie 52 mln.
Źródło: /DGP