Donald Tusk

i

Autor: Paweł Dąbrowski/Super Express; Shutterstock

Emerytury w przyszłości

Miliony Polaków poniżej emerytury minimalnej! Tusk już zdecydował

2025-01-30 12:09

Jesteśmy unikalnym krajem w UE, jeśli chodzi o brak objęcia wszystkich umów cywilnoprawnych składkami na ubezpieczenia społeczne - powiedział PAP Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej. Dodał, że taki stan prawny powoduje, że coraz większa grupa osób będzie otrzymywać minimalne emerytury.

Umowy cywilnoprawne bez ZUS

Rząd przyjął w środę uchwałę w sprawie rewizji Krajowego Planu Odbudowy. Główną merytoryczną zmianą jest rezygnacja z objęcia wszystkich umów cywilnoprawnych składkami na ubezpieczenia społeczne, do czego zobowiązał się poprzedni rząd. To rozwiązanie ma zastąpić reforma przewidująca wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy - podaje PAP. Jest grupa osób, której chwilowo może się to opłacać, bo otrzymają wyższe wynagrodzenie niż dostaliby przy pełnym oskładkowaniu. Jednak jest tutaj poważne zagrożenie.

Tomasz Lasocki z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej powiedział PAP, że konsekwencją rezygnacji z oskładkowania umów cywilnoprawnych będzie coraz większa grupa otrzymująca minimalne emerytury. "W starym systemie emerytalnym takie rozwiązanie byłoby akceptowalne, bo wtedy wystarczyło dobrze zarabiać przez 10 lat. Natomiast w systemie obowiązującym od 1999 r. wszystkie składki mają znaczenie i wpływają na wysokość przyszłego świadczenia" - wyjaśnił Lasocki. Dlatego też - jak dodał ekspert - "im dłużej utrzymujemy ten stan prawny, tym większa grupa osób będzie dostawała minimalne emerytury".

Śmieciówki to niskie emerytury

Tomasz Lasocki zwrócił również uwagę na to, że obecnie coraz mniej firm zawiera z pracownikami umowy cywilnoprawne, ale te, które z nich korzystają, robią to na masową skalę. "To są branże, w których nie zarabia się zbyt wiele, dlatego te osoby zawsze będą musiały mieć świadczenia minimalne. Komisja Europejska będzie miała się nad czym zastanawiać, bo nie jest w interesie Polski mieć później miliony osób z emeryturą minimalną lub jeszcze niższą" - zauważył Lasocki. Podkreślił, że jesteśmy pod tym względem "unikalnym krajem w Unii Europejskiej". "Jeśli mamy dwie umowy: jedną zawartą w kwocie minimalnego wynagrodzenia, a drugą na kwotę trzykrotności minimalnego wynagrodzenia, to jesteśmy jedynym krajem, który zadowoli się mniejszą umową, a nie weźmie pod uwagę większej" - powiedział ekspert.

"Jest kilka państw, które wprowadziły oskładkowanie tylko wyższej umowy. Natomiast większość krajów Unii Europejskiej uznaje, że niezależnie na ile umów pracujesz, ważne ile zarabiasz i jest górna granica, do której się odprowadza składki. To miałoby największy sens" - ocenił Lasocki.

Zaznaczył, że realizacja tego kamienia milowego zapobiegłaby też "kombinowaniu z różnymi formami umów". "Z kolei wyposażenie Państwowej Inspekcji Pracy w dodatkowe instrumenty to jest coś zupełnie innego. Jedni będą mieli szczęście i ich ominie taka kontrola, a drudzy będą mieli pecha. Będzie się to wiązało z dodatkowymi kosztami i niepewnością" - wskazał Lasocki.

Większe kompetencje Państwowej Inspekcji Pracy

Zdaniem głównego legislatora Pracodawców RP Szymona Witkowskiego rewolucją jest zapowiedź powierzenia inspektorom Państwowej Inspekcji Pracy kompetencji do samodzielnego decydowania, czy dana umowa jest umową cywilnoprawną, czy o pracę. Ekspert zaznaczył, że dotychczasowe propozycje zakładały, że decyzja ta miałaby być natychmiast wykonalna.

"Pytaniem otwartym byłoby, czy miałoby to mieć skutek ex tunc - wsteczny, czy ex nunc - z chwilą wydania decyzji. Jeśli decyzja wywoływałaby skutek wsteczny, to wiązałaby się z potencjalnie bardzo dotkliwymi skutkami finansowymi" - zauważył ekspert Pracodawców RP. Zwrócił uwagę, że prowadziłoby to do sytuacji, w której znaczna część pracodawców zrezygnowałaby z możliwości oferowania umów cywilnoprawnych, gdyż wiązałyby się one z ogromnym ryzykiem. "To z kolei prowadziłoby do wzrostu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej a w konsekwencji do wzrostu cen towarów i usług. Podkreślić należy, że oczywiście zdarzają się nadużycia i sytuacje sporne, ale od ich rozstrzygania są sądy. To sędziowie posiadają kompetencję i wiedzę, która umożliwia im badanie natury stosunku prawnego łączącego dwie strony umowy, nie urzędnicy" - wskazał Witkowski. Jak zauważył, rewizja KPO w praktyce może okazać się kolejną próbą zmarginalizowania umów cywilnoprawnych, co będzie miało wpływ na działalność gospodarczą w Polsce.

 Opinia premiera Donalda Tuska

Minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała w tym tygodniu, że PIP dzięki zmianom ma "pomagać tym pracownikom, którzy są traktowani sprzecznie z polskim prawem". Dodała, że Inspekcja będzie "proprzedsiębiorcza i propracownicza". Podkreślała, że oskładkowanie umów do KPO wpisał poprzedni rząd, ale obecny premier Donald Tusk uważa taką reformę za "niewskazaną i niepotrzebną". Brak realizacji tego kamienia milowego oznaczałby dla Polski utratę części pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, dlatego resort funduszy stara się o jego zamianę. Na zmianę tej i innych kwestii w ramach rewizji KPO musi zgodzić się KE.

Super Biznes SE Google News
Autor:
Quiz PRL. Emeryci w PRL-u, czyli wesołe jest życie staruszka
Pytanie 1 z 10
W którym roku wszedł w życie dekret o organizacji ubezpieczeń społecznych?
QUIZ PRL. Emeryci w PRL-u 10

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze