W sytuacji w jakiej znalazł się świat nie ma prostych i zadawalających wszystkich rozwiązań. Wydaje się, że wprowadzone przez rząd obostrzenia spowolniły i spłaszczyły krzywą zachorowań w naszym kraju. Ciężko ocenia, czy bez zamknięcia sklepów, punktów usługowych czy szkół liczba chorych w kraju nie byłaby obecnie dużo większe. Z drugiej jednak strony, na wytycznych cierpią przedsiębiorcy. Nie ma już praktycznie gałęzi gospodarki, która w mniejszym bądź większym stopniu nie odczuła skutków epidemii. Wiele firm notuje gigantyczne straty, rozpoczęły się również masowe redukcje etatów i obniżki wynagrodzenia, co z kolei będzie miało przełożenie na poziom finansów polskich gospodarstw domowych. Pomoc oferowana przez rząd ma maksymalnie zniwelować negatywny wpływ pandemii na rynek, przede wszystkim poprzez ochronę miejsc pracy.
Czytaj również: Organizacja czasu pracy wyzwaniem pracy zdalnej. Zobacz, co doskwiera nam najbardziej
Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w czwartek, 7 maja na antenie TVP Info powiedziała, że jej zdaniem najbardziej znaczące będą najbliższe dwa lata, po tym okresie polska gospodarka powinna wrócić na ścieżkę szybkiego rozwoju. Oczywiście, wszystkie przedstawiane obecnie założenia opierają się jedynie na szacunkach, ale jak podkreśliła Emilewicz resort rozwoju przygląda się uważnie jak wygląda sytuacja w krajach, które są o kilka miesięcy przed nami, jeśli chodzi o wychodzenie z epidemii. Ten rok może być jednak dla polskiej gospodarki wyjątkowo trudny i nawet instrumenty polityki monetarnej niewiele zrobią. Minister zaznaczyła również, że podjęte działania pomogą przetrwać najgorsze i w perspektywie dwóch lat wrócić na poziomu na jakim byliśmy na początku tego roku.
Sprawdź też: Sklepy będą mierzyć temperaturę klientów przed wejściem. Czy mają prawo to robić?
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj