Paweł Szałamacha

i

Autor: Piotr Bławicki Paweł Szałamacha

Minister finansów studiował na Harvardzie i brał pieniądze za pracę w Sejmie

2016-02-24 14:13

Minister finansów w rządzie PiS Paweł Szałamacha zamiast systematycznie pracować w Sejmie, prawie rok studiował na prestiżowym Harvardzie. Okazuje się, że przez ten czas pobierał uposażenie poselskie, choć na pracę posła nie miał wiele czasu.

Jak informuje „Rzeczpospolita” Paweł Szałamacha przez rok studiował na Uniwersytecie Harvarda w Stanach Zjednoczonych. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w tym czasie (w latach 2014-2015) był posłem i najwięcej czasu powinien poświęcać pracy w Sejmie. Choć Paweł Szałamacha  składał wniosek o urlop na czas intensywnej nauki na prestiżowej uczelni, to nie dostał na to zgody od marszałka Sejmu. Mimo to obency minister finansów po prostu nie zrezygnował z piastowania urzędu posła, tylko...podczas pobytu za granicą pobierał uposażenie poselskie i dietę, choć na pracę w Sejmie nie miał wiele czasu.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, ówczesny marszałek Sejmu Radosław Sikorski podczas  rozmową z gazetą wspomina, że Paweł Szałamacha faktycznie prosił o urlop, jednak wcale nie o bezpłatny, dlatego też nie uzyskał zgody na dłuższe wolne. I tak na podstawie braku zgody na urlop, Kancelaria Sejmu normalnie wypłacała posłowi miesięczne uposażenie i dietę o łącznej wartości 12,4 tys. zł brutto. Z wypłaty potrącono tylko dniówki za 6 dni potwierdzonych nieobecności w miesiącu. Zatem w tym czasie Szałamacha w sumie zarobił ok. 90 tys. zł.

Jak wyliczyła „Rzeczpospolita”, ze statystyk posiedzeń poselskich wynika, że  Paweł Szałamacha brał udział w głosowaniach tylko w połowie stycznia i na początku kwietnia, czyli podczas przerwy semestralnej i Wielkanocy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze