Poseł PO zwrócił się do Kancelarii Premiera i wszystkich ministerstw z prośbą o ujawnienie danych o kosztach urzędniczych podróży od 17 listopada 2015 r. do 31 maja 2016 r. Otrzymał odpowiedzi od niemal wszystkich resortów, kilka z nich prosiło o przedłużenie terminu jej udzielenia. Dane z ministerstw przeanalizował biqdata.wyborcza.pl. Z analizy tej wynika, że najwięcej podróżowali, co nie dziwi, urzędnicy z MSZ. W sumie na pokrycie kosztów ich wyjazdów poszło prawie 13,7 mln zł. Na drugim miejscu z kwotą 11,4 mln zł jest Ministerstwo Sprawiedliwości, ale to podało sumę wydatków nie tylko samego resortu, lecz też instytucji takich jak Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury czy Instytut Wymiary Sprawiedliwości. Podium zamyka MON z kwotą ok. 4,3 mln zł.
ZOBACZ TEŻ: Audyt w ministerstwach. Kontrowersyjne wydatki PO-PSL
Sporo podróżowali też urzędnicy Ministerstwa Finansów (2,6 mln zł), Środowiska i Rolnictwa (odpowiednio: 1,2 i 1,1 mln zł). Żaden z pozostałych resortów nie wydał więcej niż milion zł. Dla porównania, jak podawał „Dziennik Gazeta Prawna”, w całym 2013 r., czyli jeszcze za rządów PO-PSL, ministerstwa wydały na podróże 25 mln zł, ale kwota ta dotyczyła jedynie zakupu samych biletów lotniczych. Obecny rząd wydał w sumie (wliczając wszystkie koszty) 40 mln przez pół roku. Nie udało nam się dotrzeć do danych, jak suma wydatków w podobnym czasie wyglądała za poprzedniej władzy. Trzeba podkreślić, że już za rządów PiS kolejne 40 mln zł poszło na pokrycie kosztów podróży jednostek zależnych. Rekordzistą jest ZUS, którego urzędnicy wydali na wyjazdy służbowe prawie 7 mln zł, tłumacząc to koniecznością dokonywania licznych kontroli. Z kolei 2,9 mln zł wyjeździli urzędnicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a dyplomaci na placówkach aż 6 mln zł.
Ministerstwa wydały na podróże 40 mln zł
Przez pierwsze pół roku po zmianie władzy polskie ministerstwa wydały na podróże służbowe aż 40 mln zł – podaje serwis biqdata.wyborcza.pl, powołując się na interpelację poselską Zbigniewa Konwińskiego z PO. W kwotę tę należy wliczyć zarówno koszt biletów lotniczych, jak i zwrot wydatków poniesionych przez urzędników. Drugie tyle poszło na podróże pracowników jednostek zależnych, takich jak inspektoraty czy agencje.