- Informuję, że zwróciłem się do Ministra Obrony Narodowej pana Antoniego Macierewicza z prośbą o zawieszenie mnie w funkcjach, które pełnię w MON. Ponadto informuję, że wytaczam proces tygodnikowi Newsweek za nieprawdziwy i szkalujący mnie artykuł oraz tym ośrodkom medialnym, które powtarzają te insynuacje na mój temat – napisał Bartłomiej Misiewicz w oświadczeniu przesłanym PAP.
Zobacz koniecznie: Misiewicz proponował fuchy radnym PO? Opozycja ujawnia listę #Misiewiczów
Na początku września 26-letni Misiewicz został członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która podlega MON. Krótko po ujawnieniu tej informacji media podały, że Misiewicz zrezygnował z członkostwa w radzie nadzorczej spółki Energa Ostrołęka.
Misiewicz, członek PiS,pełnomocnik tej partii w Piotrkowie Trybunalskim i członek Krajowej Komisji Rewizyjnej, startował w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. Karierę rozpoczynał jako asystent Antoniego Macierewicza. Według informacji na stronie MON, zanim przyszedł do ministerstwa był zatrudniony przez biuro posłanki PiS do Parlamentu Europejskiego Beaty Gosiewskiej, przez PiS oraz w aptece "Aronia" w Łomiankach.
PAP: Szef gabinetu politycznego MON i rzecznik MON Bartłomiej #Misiewicz poprosił ministra Macierewicza o zawieszenie w funkcjach w #MON
— DominikPanek (@dominikpanek) 19 września 2016
Pierwszy Misiewicz mięknie. Czekamy na kolejnych
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 19 września 2016
Źródło: PAP