– OFE zgodnie ze statystyką KE, ale również naszą, nie były środkami stricte prywatnymi, były środkami publicznymi – podkreślał wiceszef rządu. Jak dodał, poprzedni rząd: „wziął połowę OFE i włożył do budżetu, czyli niejako skonsumował, i dlatego właśnie jak porównujemy przyrost długu to należy również dodać do tego te 160 mld zł, które nasi poprzednicy sobie wzięli".
– Dzisiaj to OFE, które my odziedziczyliśmy, to już jest resztka. To już jest część OFE, z którym bardzo ciężko cokolwiek mądrego wymyślić, ponieważ nikt nie widział na świecie takiego gatunku OFE, żeby inwestować w przeważającej mierze w akcje, a tak właśnie skonstruowali poprzednicy Otwarte Fundusze Emerytalne – tłumaczył Mateusz Morawiecki.
Wicepremier poinformował, że w ramach planowanej reformy, rząd chce przekazać w przyszłym roku większość środków z OFE ich prawowitym właścicielom na indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. – My nie tylko nie upaństwawiamy tych środków, my robimy coś odwrotnego – my chcemy je w ogromnej większości sprywatyzować. Przekazać je ludziom, tym osobom, na których kontach są zapisane te środki OFE – powiedział minister finansów i rozwoju.
Podkreślił jednak, że ok. 25 proc. środków zgromadzonych w OFE zostania przeznaczona na projekty, które „mają służyć małym i średnim polskim przedsiębiorstwom, ale również ekspansji polskich firm zagranicę, bo brakuje nam tego kapitału". – Chcemy wykorzystać każdą złotówkę, oglądamy ją z każdej strony, oszczędzamy tam gdzie tylko możemy, po to żeby ten rozwój był oparty o jak najbardziej zdrowe podstawy – uzasadnił Mateusz Morawiecki.
Sprawdź także: Morawiecki jest za powołaniem komisji śledczej ws. wyłudzeń VAT
Czytaj też: Morawiecki ocenił projekt prezydenta ws. frankowiczów
Zobacz również: Morawiecki zapowiada: reforma OFE od lipca 2018 roku
Źródło: TV Trwam