Puchar Świata FIFA, który otrzymuje najlepsza drużyna mundialu, to bez wątpienia najcenniejsze trofeum, jakie w swojej karierze może zdobyć piłkarz. Ale puchar, który w tym roku zostanie wręczony „mistrzom globu” w Rosji towarzyszy mundialowej gorączce dopiero od Mistrzostw Świata w RFN, na których królem strzelców został Grzegorz Lato (7 bramek), a Biało-czerwoni zajęli 3 miejsce, czyli od 1974 roku. Na jego produkcję w Mediolanie w 1973 roku zużyto niemal 5 kg złota. Wcześniej największej piłkarskiej imprezie świata nie towarzyszyło trofeum, na którym dwie osoby unoszą kulę ziemską, a złoty puchar przedstawiający boginię zwycięstwa, Nike.
Pierwsze trofeum wręczono na pierwszym oficjalnym mundialu FIFA w 1930 roku w Urugwaju. Bardzo możliwe, że nazywany od 1946 roku pucharem Julesa Rimeta (przewodniczący FIFA w trakcie organizacji pierwszego mundialu) byłby przyznawany zwycięzcom do dziś, gdyby nie… Brazylia.
Po trzecim zwycięstwie reprezentacji tego kraju na mundialu w 1970 roku Złota Nike stała się własnością federacji. W ich siedzibie do dziś można podziwiać… replikę trofeum, bowiem oryginał zaginął w 1983 roku, choć co ciekawe, to nie było pierwsze zaginięcie Pucharu Julesa Rimeta. Po raz pierwszy zaginął po mundialu w 1966 roku, kiedy to zwycięzcami okazała się reprezentacja Anglii. Wtedy jednak udało się go odnaleźć.
Obecny Puchar Świata FIFA nigdy jednak nie trafi w ręce żadnej reprezentacji, nawet gdyby ta wygrała 3 razy mundial. Piłkarzom wręcza się repliki złotego trofeum. Oryginał wart jest obecnie prawie pół miliona złotych (135 tys. dolarów). Na każdym mundialu graweruje się nazwę zwycięskiego kraju na spodzie pucharu (miejsca ma starczyć do MŚ 2038). Oznacza to, że kraj, który zwycięży na tegorocznych mistrzostwach świata w Rosji będzie 12-tą drużyną upamiętnioną na „magicznym” trofeum.