Według związku zawodowego GMB 750 spośród 900 restauracji KFC w Wielkiej Brytanii w weekend przestało obsługiwać klientów. Oznacza to, że ponad 80 proc. placówek sieci na wyspach mogło stanąć. W poniedziałek miało już pracować 300 restauracji. KFC nie potwierdziło informacji o liczbie miejsc, w których wystąpiły niedogodności, ale stworzyło stronę internetową, która pozwala sprawdzić, które punkty są czynne.
Zobacz: Płatność uśmiechem w KFC? To możliwe
Kryzys w KFC miał wybuchnąć po zmianie firmy dostawczej z Bidvest Group na DHL. Przynajmniej takie jest oficjalne stanowisko spółki. Według KFC nowy partner nie nadąża z realizacją zamówień na świeży drób. Jak podkreśla Mick Rix ze związanego z Bidvest Group GMB, DHL dysponuje tylko jednym centrum dystrybucyjnym KFC. Mieści się ono w miejscowości Rugby.
Polecamy: Ile potrzebujesz pieniędzy, aby otworzyć swój McDonald's?
Do kłopotów KFC odniosła się nawet londyńska policja. - Proszę nie kontaktować się z nami w sprawie kryzysu KFC – to nie jest sprawa dla policji, jeżeli twoja ulubiona knajpa nie serwuje artykułów, których chcesz zamówić – można przeczytać na profilu Policji Tower Hamlets na Twitterze.
Please do not contact us about the #KFCCrisis - it is not a police matter if your favourite eatery is not serving the menu that you desire.
— Tower Hamlets MPS (@MPSTowerHam) 20 lutego 2018
Firma DHL podpisała umowę z KFC w październiku ubiegłego roku. Deklarowała, że przygotuje się do obsługi nowego klienta, lecz najwyraźniej stało się inaczej. Właściciel restauracji zapewnia klientów, że jakość serwowanych produktów mimo wszystko nie ulegnie pogorszeniu. - Codziennie mają miejsce kolejne dostawy, jednak spodziewamy się, że zakłócenia w funkcjonowaniu niektórych restauracji utrzymają się przez resztę tygodnia, co oznacza, że niektóre z nich zostaną zamknięte, a inne mogą oferować ograniczone menu lub będą otwarte krócej – poinformowało KFC w oficjalnym komunikacie.
Oprac. na podst. businessinsider.com.pl, wgospodarce.pl, twitter.com, indy100.com, kfc.co.uk