Od lipca 2019 r. najwięksi pracodawcy będą mieli obowiązek zapisywania pracowników do Pracowniczych Planów Kapitałowych. Uczestnictwo w nich będzie dobrowolne i z programu każdy może się wypisać, jednak pracodawca ma obowiązek objąć Planami każdego podwładnego.
Okazuje się, że polscy pracownicy z entuzjazmem oczekują na PPK. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", 66 proc. ankietowanych pozytywnie wypowiada się o PPK. 70 proc. badanych przyznało, że system, w którym pracodawca i państwo dokładają się do oszczędności pracownika, daje im poczucie większego bezpieczeństwa na emeryturze.
Z sondażu na zlecenie Polskiej Izby Ubezpieczeń opublikowanego przez "DGP", wynika, że pracujący chcą oszczędzać na emeryturę w Pracowniczych Planach Kapitałowych.
Za co Polacy chwalą sobie wprowadzenie PPK? Przekonuje ich to, że zgromadzone środki są dziedziczone, formalnościami zajmie się pracodawca, który będzie też dokładał do emerytalnych oszczędności.
Do kwoty wpłacanej przez pracownika (min. 2 proc. wynagrodzenia brutto, max 4 proc.), drugie tyle dokłada pracodawca (min. 1,5 proc., max 4 proc.) i państwo w postaci wpłaty powitalnej 250 zł oraz dopłaty rocznej 240 zł. Mówiąc krótko, niewielkim kosztem pracownicy zwiększają, de facto, swoją emeryturę.
Zarabiający 120 proc. pensji minimalnej lub mniej będą płacić składki 0,5 proc. Jeżeli więc przyjęta zostanie płaca minimalna na 2019 rok w wysokości 2200 złotych brutto, to 120 proc. tej kwoty wyniesie 2640 złotych, a składki na PPK przy takiej kwocie to 13 złotych.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"