Gospodarka jest w najgorszym stanie od trzech lat

i

Autor: Shutterstock

Nadciąga spowolnienie gospodarcze. Kto straci na tym najwięcej?

2019-12-05 14:36

Już nie ma złudzeń, że sytuacja gospodarcza pogarsza się. Kryzys nam raczej nie grozi, ale ryzyko, że PKB będzie rósł stosunkowo wolno, jest coraz większe. Według ekspertów pogorszenie sytuacji gospodarczej ma mieć jedynie minimalny wpływ na rynek pracy. Bardziej odczują to jednak przedsiębiorcy.

W połowie listopada Główny Urząd Statystyczny podał w tzw. szacunku flash, że PKB w III kwartale 2019 roku wzrósł o 3,9 proc. rok do roku wobec wzrostu na poziomie 4,6 proc. rok do roku w II kw. 2019 r., po korekcie z 4,5 proc. W porównaniu z poprzednim kwartałem zanotowano wzrost PKB o 1,3 proc. Według ekonomistów wyniki te wyraźnie pokazały, że wzrost PKB słabnie, a spowolnienie nie omija polskiej gospodarki.

ZOBACZ TEŻ: Kiedy będziemy zarabiać jak na Zachodzie? W 2 lata odrobiliśmy 8 lat dystansu do średniej płacy w UE

Według Komisji Europejskiej pogorszenie sytuacji gospodarczej ma mieć jedynie minimalny wpływ na rynek pracy. Bezrobocie w Polski w 2019 r. wyniesie 3,5 proc., w przyszłym roku – 3,6 proc., a w 2021 r. – znowu 3,5 proc. Mocny popyt na pracę ma w połączeniu z planowanymi podwyżkami płacy minimalnej i w sektorze publicznym utrzymać dynamikę płac blisko 8 proc. do 2021 r. 

W programie "Money. To się Liczy" dr Ernet Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku twierdzi, że bezrobocie przestanie spadać, a wzrost płac odrobinę wyhamuje.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Prezydent obniży wiek emerytalny! Sprawdź, kiedy przejdziesz na emeryturę

"Jakościowo, jako konsumenci, nie powinniśmy tego odczuć. Jeżeli chodzi o rynek pracy, to stopy bezrobocia już nie będą spadały, trochę wyhamują wzrosty płac. Będzie też tak, że będą one rosły w tych niższych segmentach, bardziej wyhamują w środkowym i wyższym segmencie"- mówił Pytlarczyk.

Czy spowolnienie gospodarcze odczujemy we własnej kieszeni? Ekspert twierdzi, że nie, natomiast bardziej spowolnienie zauważą przedsiębiorcy.

"Spowolnienie gospodarcze może być bardziej odczuwalne dla firm, dlatego że i tak mają one problemy ze wzrostem marż i te marże po prostu spadają. Nie wygląda na to żeby firmy miały większą zdolność "cenotwórczą", wydaje nam się, ze nawet ciężko będzie przełożyć te podwyżki np. cen energii dla finalnego konsumenta" - twierdzi ekonomista. Dr Pytlarczyk dodał, że inflacja pojawi się w I poł. roku, a jej szczyt ekonomiści szacują na 3,6 proc. "Nie wiemy, co też będzie z cenami żywności, ale elektryczność czy gaz nie mają na nie wpływu" - zakończył.

Źródło: money.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze