Szymek cierpi na zespół Downa, ale jak każde dziecko ma marzenia. Pomóżmy mu!

i

Autor: siepomaga.pl

Najbardziej zaskakujące zakazy: dzieci z Zespołem Downa, stroje kąpielowe, antykoncepcja

2016-11-22 17:24

Ostatnio w mediach zawrzało, ponieważ Rada Stanu we Francji podtrzymała zakaz emisji filmu z dziećmi z Zespołem Downa w rolach głównych. W związku z tym postanowiliśmy przypomnieć kilka najbardziej absurdalnych zakazów z 2016 roku. Na szczęście żaden z nich nie obowiązuje w Polsce.

1. Zakaz pokazywania dzieci z Zespołem Downa
Francuska Rada Stanu podtrzymała decyzję wprowadzającą cenzurę filmu przedstawiającego dzieci z Zespołem Downa. Nie pomogły apelacje osób z zespołem Downa i ich rodzin. Spot reklamowy pod tytułem „Dziękuję ci mamo" wyemitowano w ramach kampanii społecznej z okazji obchodów Światowego Dnia Zespołu Downa w 2014 roku. Od 2006 r. jest on obchodzony 21 marca. Bohaterowie filmu dziękują matkom za narodziny i namawiają kobiety ciężarne do rodzenia dzieci z Zespołem Downa.

Jak tłumaczy Rada Stanu, do telewizji zaczęły napływać skargi od widzów. W opinii najwyższej jednostki sądownictwa administracyjnego we Francji, spot „prawdopodobnie narusza spokój sumienia kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów". W odpowiedzi na dyskryminujący wyrok sądu, internauci publikują na Twitterze zdjęcia uśmiechniętych dzieci z Zespołem Downa z hasztagiem #uśmiechnijsięFrancjo.

Przeczytaj również: Historia smartfona. Te urządzenia zmieniły świat [GALERIA]

2. Zakaz noszenia kostiumów kąpielowych
W minione wakacje Cannes wprowadziło kontrowersyjny zakaz noszenia burkini, czyli muzułmańskich strojów kąpielowych. Delegalizacja stroju, który odsłania jedynie twarz, dłonie i stopy, wprowadził nie tylko burmistrz Cannes, David Lisnard. Według dancyh tvn24.pl z sierpnia br. podobne przepisy obowiązywały w ok. 30 francuskich kurortach. Za niedostosowanie się do plażowego savoir vivre'u w Cannes groziła kara w wysokości 38 euro. Jednak pod koniec sierpnia Rada Stanu podważyła obowiązywanie tego typu zakazu w Villeneuve-Loubet na Lazurowym Wybrzeżu, co stanowi precedensowy wyrok sądu.

3. Więzienie za antykoncepcję
Jesienią br. do Sejmu wpłynął projekt ustawy antykoncepcyjnej Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Jest on równie absurdalny, co zniesławiony projekt Ordo Iuris. Według Agnieszki Rogal z RMF FM zmian w polskim prawie domaga się 86 organizacji walczących z aborcją i antykoncepcją. Projekt zakłada m.in. wprowadzenie zakazu produkcji, sprzedaży, udostępniania i reklamy środków wczesnoporonnych i antykoncepcji awaryjnej (środków o działaniu antynidacyjnym, które zapobiegają zagnieżdżeniu zapłodnionej komórki w macicy). Jak czytamy w ustawie, „Kto wytwarza, wprowadza do obrotu, reklamuje, zbywa lub nieodpłatnie udostępnia środek o działaniu poronnym lub antynidacyjnym, podlega karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2". W myśl autorów projektu za sprzedaż tzw. „pigułek 24 h po" ma grozić kara do trzech lat więzienia – poinformował serwis oko.press. Jak dodaje Anna Dryjańska z natemat.pl, projekt wpłynął do Sejmu w formie petycji, dzięki czemu można było ominąć wymóg zebrania 100 tys. podpisów, które są niezbędne w przypadku inicjatywy obywatelskiej.

Zobacz także: Najwyższy wieżowiec w Unii Europejskiej powstanie w centrum Warszawy!

4. Zakaz korzystania z telefonów komórkowych przez kobiety
W indyjskiej wiosce w stanie Gudżarat kobiety nie mogą posiadać własnych telefonów komórkowych. Restrykcyjne prawo wprowadził Devshi Vankar, który rządzi liczącą 2,5 tys. mieszkańców wsią Suraj. Mizogin uznał, że korzystanie z komórek utrudnia kobietom naukę i wywiązywanie się z innych obowiązków. Powołując się na taką argumentację, władze wsi poparły zakaz używania telefonów komórkowych przez niezamężne kobiety i dziewczyny w lutym 2016 roku. Za używanie smartfona przez kobietę grozi grzywna w wysokości 2,1 tys. rupii (27 euro), a za złożenie donosu na taką osobę można dostać 200 rupii nagrody (tyle wynosi średnia dniówka w Indiach).

5. Zakaz kontaktu ze współpracownikami Trumpa
W listopadzie sekretarz gabinetu izraelskiego premiera Netanjahu rozesłał do wszystkich ministrów informacje, z których wynika, że nie mogą oni kontaktować się ze współpracownikami Donalda Trumpa. To reakcja na samowolę ministra edukacji Naftali Bennett i ministra rolnictwa Uri Ariel, którzy z własnej inicjatywy skontaktowali się z przedstawicielami formowanej przez nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych administracji.

Źródła: tvp.info, natemat.pl, oko.press, wprost.pl, deon.pl, independent.co.uk, tvn24.pl, fakty.interia.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze