Postawmy sprawę jasno: banki komunikują często, że dzięki ich produktom np. karcie kredytowej czy debetowej powiązanej z kontem będziemy mogli dostać nawet 50% zniżki. Jednak najczęściej spotykać się będziemy z upustami rzędu 10-15%. Dodatkowo zdarza się, że premiowane są usługi, które są poza zasięgiem kieszeni przeciętnego Kowalskiego. To na podobnej zasadzie jak ze zniżkami w sklepach odzieżowych – zwykle zniżki obejmują tylko rzeczy nowe, nieprzecenione.
Warto wiedzieć o jeszcze jednej rzeczy. Zniżki są połączone z kartą, czy innym produktem bankowym, który zapewnia nam bank. Są one wynikiem umowy zawartej pomiędzy bankiem a danym usługodawcą i pomimo tego, że są w ofercie banku to zapewnia nam je usługodawca. Jeśli zdarzy się tak, że o promocyjnych warunkach zapomni obsługująca nas osoba oraz my, to później nie dostaniemy żadnego zwrotu. Promocje i zniżki są naszym interesem i to my powinniśmy o nich pamiętać. Przed zapłaceniem za usługę warto upewnić się czy został naliczony odpowiedni rabat. Po zrealizowaniu transakcji nie będziemy mogli jej zareklamować.
Dodatkowe funkcje kont, które mogą się przydać
Dodatkowe funkcje w postaci cashbacku to pierwsze o czym powinniśmy pomyśleć szukając zniżek. Jak pokazuje poniższe zestawienie, zniżki na rezerwacje miejsc w hotelach mogą być spore (10 -15%), ale najczęściej dotyczą ofert hoteli z wyższej półki, drogich, na które i ze zniżką wielu z nas nie mogłoby sobie pozwolić. Bardzo mało jest zaś promocji dotyczących hoteli małych i średnich w niższym standardzie. Jeśli nie mamy tysięcy na koncie rabat na ekskluzywny hotel raczej nam się nie przyda.
Wiele banków oferuje do swoich kont usługę cashback – czyli zwrot pieniędzy. Zazwyczaj dotyczy ona płatności dokonywanych za pomocą kart debetowych czy rabatowych (np. Bank Millennium, Alior Bank, BZ WBK, Meritum Bank). Jednak są takie oferty gdzie cashback otrzymujemy nawet za transakcje online. Tak jest teraz w Alior Sync (a jeszcze do niedawna było w eurobanku). Jest to zresztą procent bardzo korzystny – 5% od wszystkich transakcji w Internecie. Wydaje się to być idealne rozwiązanie do opłacania biletów lotniczych, rezerwacji hoteli czy nawet zakupu wycieczki. 5% z 2000 zł to będzie 100 zł, więc jeśli nie ponosimy żadnych dodatkowych kosztów za prowadzenie konta, to raczej warto, prawda?
Cashback może przydać się także na wakacyjnych zakupach. Dobrze znane są już naszym czytelnikom standardowe oferty Banku Millennium czy BZ WBK. Kredyt Bank próbował ostatnio miło zaskoczyć swoich klientów wprowadzając program o prostej nazwie „Zwracamy za wakacyjne zakupy”. Zasady są proste – za każdy zakup dokonany za pomocą karty debetowej do końca sierpnia dostaniemy 2% zwrotu. Bank obiecuje zwrócić do 750 zł.
Brzmi bardzo ładnie, niestety w dostępności programu są spore ograniczenia: klient nie może posiadać karty kredytowej, do rachunku może być wydana tylko jedna karta debetowa, klient nie uczestniczył w poprzedniej edycji programu rabatowego z czerwca tego roku, do tego nie zabronił wykorzystywania swoich danych w celach marketingowych. Ale to nie koniec, „najlepszy” jest zapis „w lutym, marcu i kwietniu 2012 r. dokonali przy użyciu Karty min. 1 transakcji gotówkowej oraz nie więcej niż 3 transakcji bezgotówkowych”… Ciężko stwierdzić kto na ten program się załapie, można pogratulować Kredyt Bankowi stworzenia programu „dostępnego dla każdego klienta”.
Rabaty tylko dla bogaczy?
Jak wspomniano wyżej, co łatwo też zauważyć w poniższej tabelce, większość zniżek dotyczy produktów z nieco wyższej półki: hoteli z pokojami za 300-700 zł za noc od osoby, czy rejsów Stena Line, gdzie najtańszy bilet kosztuje 269 zł. Zresztą by móc skorzystać z takiego programu rabatowego trzeba mieć odpowiednie zarobki, bowiem w większości przypadków dołączane są one do kart kredytowych i debetowych typu Gold i Platinum. Te zaś są wydawane dopiero od pewnego poziomu miesięcznych wpływów minimum 5000 zł miesięcznie. Dodatkowo karty takie nieco kosztują. Trzeba naprawdę dużo wydać za ich pomocą by bank nie pobrał rocznej opłaty, albo skorzystać ze sporej ilości miejsc rabatowych by wyjść na zero. Z miejsc i ofert, z których niekoniecznie mamy potrzebę korzystać…
Są jednak programy zniżkowe, na których może zyskać znacznie większa liczba klientów. Jako te wybijające się warto wymienić chociażby oferty: Credit Agricole, Banku Millennium, Citi Handlowego czy Banku Pekao SA. Chociaż są to programy rozbudowane, z których można korzystać na co dzień, to jest w nich kilka ofert, które mogą przydać się nam w trakcie urlopu, lub podczas szykowania się do niego. Warto też pamiętać, że mogą trafić się wyjątkowe okazje zależnie od regionu, w który się wybieramy a także okresu. Dlatego przed urlopem dobrze jest sprawdzić czy w danym mieście albo województwie nasz bank nie ma jakiegoś nowego partnera, którego usługi mogłyby być dla nas przydatne.
O tych, którzy lubią latać i robią to dość często, pomyślano w Citi Handlowym – bank ten ma w swojej ofercie dwie karty kredytowe sprofilowane pod konkretne linie lotnicze (LOT i Wizz Air). Działają one na prostej zasadzie programów lojalnościowych – za pieniądze wydane na bilety w konkretnej sieci dostaniemy punkty, które potem możemy wykorzystać by obniżyć koszty kolejnych podróży.
Rabaty, które się nie opłacają?
Wiele ze zniżek zaprezentowanych w tabeli może wydać się na pierwszy rzut oka korzystna. Jednak po podliczeniu wszystkich kosztów, zarówno finansowych (ewentualne prowadzenie konta, roczny koszt karty kredytowej) jak i niefinansowych (obniżenie zdolności kredytowej, co może być problemem, jeśli chcemy starać się o większy kredyt np. na dom bądź auto), może się okazać, że gra jest nie warta świeczki.