Skala problemu niepłacenia alimentów w Polsce i jego konsekwencje
Ponad milion dzieci w Polsce dorasta bez należnego wsparcia finansowego od jednego z rodziców. To nie tylko statystyka – to codzienność pełna ograniczeń, niepewności i niesprawiedliwości. Zaległości alimentacyjne na rzecz dzieci sięgają już ponad 16 miliardów złotych. To złożony problem, który wykracza jednak znacznie dalej, poza sferę rodzinnych dramatów i nieporozumień. Niepłacenie alimentów to bardzo często początek spirali zadłużenia, a w dalszym rozrachunku także finansowego wykluczenia, które dotyka zarówno dłużników, jak i ich dzieci. Zjawisko to staje się też coraz większym obciążeniem dla systemu gospodarczego i instytucji zajmujących się odzyskiwaniem należności.
Na koniec 2024 roku alimentów nie płaciło blisko 292 tys. osób objętych tym obowiązkiem, a mężczyźni stanowili według różnych szacunków od 94 do 96% przypadków. Średni dług jednego niepłacącego rodzica to ponad 55 tys. zł. Dla porównania, jeszcze w 2023 r. było to o 5 tys. zł. mniej.
Zadłużenie alimentacyjne stanowi największy problem przede wszystkim dla samotnych rodziców. W Polsce jest ich około 2,3 mln, a wielu z nich musi samodzielnie ponosić wszystkie koszty utrzymania dziecka – także wtedy, gdy drugi rodzic nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego. W takich sytuacjach wsparciem ma być Fundusz Alimentacyjny, który wypłaca świadczenia zastępcze, jeśli alimenty nie są egzekwowane od zobowiązanego.
Dostępność i ograniczenia Funduszu Alimentacyjnego
W takich sytuacjach wsparciem ma być Fundusz Alimentacyjny, który wypłaca świadczenia zastępcze, jeśli alimenty nie są egzekwowane od zobowiązanego.
Niestety, pomoc ta trafia tylko do części potrzebujących. Powodem jest bardzo niski próg dochodowy, który skutecznie ogranicza dostęp do tej formy wsparcia i wyklucza wiele osób realnie potrzebujących pomocy. Choć od 1 października 2024 roku maksymalna kwota takiego świadczenia została podniesiona do 1000 zł na dziecko miesięcznie, aby je otrzymać, trzeba spełnić ściśle określone warunki finansowe. Próg dochodowy wynosi obecnie 1209 zł netto na osobę w rodzinie.
W praktyce oznacza to, że samotny rodzic jednego dziecka, zarabiający najniższą krajową nie kwalifikuje się do otrzymania świadczenia, ponieważ dochód na osobę przekracza ustalony limit. W przypadku niewielkiego przekroczenia progu dochodowego działa zasada „złotówka za złotówkę” – świadczenie jest pomniejszane o kwotę przekroczenia. Jeśli po odjęciu wypłata wynosi mniej niż 100 zł, nie jest przyznawana. Przykład: jeśli rodzicowi przysługuje 300 zł z funduszu, a przekracza próg o 150 zł, otrzyma 150 zł. Ale jeśli przekroczenie wynosi 250 zł, to świadczenie spadnie do 50 zł i nie zostanie wypłacone.
Konsekwencje dla dłużników alimentacyjnych i próby unikania odpowiedzialności
Kiedy pojawia się problem ze spłatą alimentów, zadłużenie alimentacyjne to złożony proces, który zaczyna się często od jednego niezapłaconego świadczenia, a często kończy na wielotysięcznych zaległościach, wpisach do rejestrów dłużników i poważnych konsekwencjach finansowych. Alimenty mają charakter cykliczny, są należne co miesiąc, a każdy dzień zwłoki skutkuje naliczaniem ustawowych odsetek. W praktyce jest to równoznaczne z tym, że nawet niewielkie opóźnienia, szybko przekształcają się w realny dług, który z czasem coraz trudniej spłacić.
Dla wielu dłużników alimentacyjnych sytuacja wymyka się spod kontroli już po kilku miesiącach. Dług stale rośnie, a jednorazowa spłata staje się nierealna. Należy jednak pamiętać, że nie zawsze jest to kwestia niechęci, ale nierzadko też braku możliwości finansowych, które często wynikają z innych zaległości i problemów życiowych. Według danych Krajowego Rejestru Długów, aż 60% dłużników alimentacyjnych figuruje tam również z innymi zaległościami finansowymi – podkreśla Anna Paszko, ekspertka Intrum.
Konsekwencje, z jakimi musza mierzyć się dłużnicy zalegający z alimentami, są poważne i często długofalowe. Egzekucja komornicza pozwala na zajęcie do 60% wynagrodzenia, rachunków bankowych, a nawet niektórych świadczeń socjalnych, bez kwoty wolnej od potrąceń. Mimo to skuteczność odzyskiwania należności od lat pozostaje niska, a wielu dłużników unika odpowiedzialności. Najczęściej dzieje się to poprzez sprytne ukrywanie dochodów lub pracę w „szarej strefie”. W latach 2022–2024 jedynie 15% postępowań alimentacyjnych udało się sfinalizować w tym samym roku, w którym wpłynął wniosek. Jednak zakończenie postępowania nie oznacza automatycznie, że wierzyciel otrzymał zaległe alimenty. W praktyce, w latach 2022–2024 pełną skuteczność, czyli faktyczne odzyskanie świadczeń, odnotowano tylko w 22% przypadków.
Zgodnie z art. 209 kodeksu karnego, za uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów grozi kara ograniczenia wolności, grzywny, a nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. Samo skazanie może mieć więc poważne skutki dla dalszego życia zawodowego dłużnika, co potencjalnie może jedynie pogłębić problem spirali zadłużenia – dodaje Anna Paszko.Takie osoby często tracą możliwość zatrudnienia w sektorze publicznym, mają też utrudniony dostęp do kredytów, leasingu czy usług abonamentowych. Dłużnik alimentacyjny staje się w ten sposób finansowo niewiarygodny, a jego zdolność kredytowa wręcz zanika. Co istotne, informacje o spłacie zadłużenia alimentacyjnego są usuwane z rejestrów dopiero po uregulowaniu całości długu wobec Skarbu Państwa, jeśli korzystano z Funduszu Alimentacyjnego. Wpis w rejestrach dłużników nie jest więc wyłącznie barierą finansową, ale często piętnem, które pozostaje na długie lata.
Długoterminowe skutki niealimentacji dla dzieci i społeczeństwa
Problem niealimentacji to nie tylko dramat rodzinny, ale też realne obciążenie dla budżetu państwa i całego społeczeństwa. Fundusz Alimentacyjny każdego roku wypłaca świadczenia zastępcze tylko części dzieci, których sytuacja jest najtrudniejsza. W efekcie tysiące samotnych rodziców pozostaje bez żadnej pomocy – zarówno ze strony państwa, jak i ze strony byłego partnera czy partnerki. Ciężar utrzymania rodziny spoczywa wyłącznie na nich, a skutki ekonomiczne niepłaconych alimentów dotykają bezpośrednio najmłodszych. Ograniczony budżet rodzinny oznacza bowiem nierzadko rezygnację z zajęć dodatkowych, korepetycji, a czasem nawet podstawowych potrzeb. Takie nierówności mogą wpływać na przyszłość zawodową oraz społeczną dzieci.
Niealimentacja pogłębia więc nie tylko ubóstwo, ale i wykluczenie na wielu poziomach. W dłuższej perspektywie zjawisko to bezpośrednio przyczynia się do utrwalania biedy dziedziczonej oraz pogłębiania podziałów, które odbierają dzieciom równe szanse na przyszłość.
