Nauczyciel

i

Autor: Max Pixel

Nauczyciele jak policjanci. Dziś rozmowy ostatniej szansy

2019-01-10 15:33

Ponad 750 nauczycieli łódzkich szkół podstawowych, gimnazjów i liceów oraz przedszkoli jest na zwolnieniach lekarskich. To jednak nie choroba ich do tego zmusiła, a polityka. W ten sposób wychowawcy protestują przeciwko rządowi, który nie zgadza się na podwyżki w wysokości 1000 zł.

Nauczyciele, masowo biorąc L4, domagają się podwyżek o 1 tys. zł. Poniedziałkowe rozmowy związkowców z minister edukacji narodowej nie przyniosły skutku. Na dzisiaj zaplanowano więc spotkanie "ostatniej szansy".

Jeżeli i te rozmowy nie doprowadzą do porozumienia, Związek Nauczycielstwa Polskiego ma podjąć decyzję o dalszych formach protestu. Liczba nauczycieli na L4 w Łodzi rośnie bardzo szybko. Jeszcze 8 stycznia nieobecnych było prawie 400, a 9 stycznia ta liczba sięgnęła prawie 800.

- Szkoły i przedszkola pracują, ale zamiast lekcji odbywają się zajęcia opiekuńcze, klasy są łączone, bo priorytetem jest bezpieczeństwo najmłodszych - powiedział Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. Dodał, że szkoła ma uczyć, a nie być placówką opiekuńczą, dlatego postanowił o wysłaniu listu do minister edukacji Anny Zalewskiej.

Nauczyciele jak policjanci

Protest w postaci L4 jest odpowiedzią nauczycieli na propozycję podwyżek jakie oferuje resort edukacji. Do 2020 roku mają one dać ponad 15-procentowy wzrost pensji, jednak Związek Nauczycielstwa Polskiego oczekuje 1000 zł podwyżki na etat dla każdego nauczyciela już w tym roku. Przypominamy, że podobny protest miał miejsce w ubiegłym roku w listopadzie, ale wtedy o podwyżki walczyli policjanci. Funkcjonariusze z całego kraju masowo szli na L4, domagając się m.in. wprowadzenia płatnych nadgodzin czy przywrócenia uprawnień emerytalnych.

Źródło: portalsamorzadowy.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze