Związkowcy zaznaczają, że te kroki to rezultat niespełnionych postulatów ZNP. Przedstawili je oni Ministerstwu Edukacji w kwietniu, powtórzyli w czerwcu i dali czas na ich realizację do 24 sierpnia. Jako że ich żądania nie zostały spełnione, zapowiadają wznowienie akcji protestacyjnej.
ZOBACZ TEŻ: Górnicy szykują się do protestu
ZNP podkreśla, że o swoich planach poinformował już premier Ewę Kopacz. Nauczyciele zamierzają 21 września przeprowadzić referendum strajkowe, jeśli do tego czas spór zbiorowy, w który wejdą z rządem w dniu rozpoczęcia roku szkolnego, nie zostanie załagodzony.
Brak środków na podwyżki
Związkowcy protestują przeciwko likwidacji szkół i przedszkoli, chcą też większych nakładów na oświatę. Uważają też, że zarabiają za mało, podkreślając, że podwyżek płac zasadniczych nie otrzymali od 2012 r. Obecnie wynagrodzenie nauczycieli wynosi (brutto): stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.
ZOBACZ TEŻ: Młodzi Polacy zadłużeni na potęgę. Nie płacą za telefon i nie spłacają pożyczek
Szefowa Ministerstwa Edukacji, Joanna Kluzik-Rostkowska rozmawiała w lipcu ze związkowcami, ale zakończyło się to fiaskiem, bo, jak twierdzili przedstawiciele ZNP, w trakcie rozmów nie poruszono najważniejszych dla nich tematów. Kluzik-Rostkowska już w kwietniu mówiła, że nie ma środków na podwyżki dla nauczycieli w 2016 r.
Źródło: interia.pl