Bodnar pomaga w ściganiu Glapińskiego
Jak relacjonuje portal, według polityków zasiadających w komisji, Adam Glapiński prezes NBP unikał odebrania wstępnego wniosku z komisji, w którym zawarte są zarzuty podobnie jak wezwania na przesłuchanie. Podobnie jest z prośbą o udostępnienie dokumentów, które chce wydobyć z NBP, komisja.
Według money.pl, "chodzi m.in. o pełne protokoły z posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej, a także zarządu banku. Te dokumenty są niezbędne, by uprawdopodobnić postawione we wstępnym wniosku zarzuty -czytamy w portalu.
Dlatego poproszono o pomoc ministra sprawiedliwości, a ten wyznaczył specjalnego prokuratora, który ma wspierać pracę polityków w komisji.
"O pomoc w kompletowaniu dokumentów, których NBP nie chce wydać, komisja poprosiła prokuratora generalnego Adama Bodnara. (...) W wyniku uzgodnień z prokuraturą do sprawy miał już zostać wyznaczony specjalny prokurator, którego zadaniem będzie pomoc komisji w wydostaniu niezbędnych dokumentów - czytamy w portalu.
Money.pl cytuje również innego rozmówcę z komisji, który twierdzi, że "komisja skorzysta ze wszystkich prawem przewidzianych instrumentów, by nie być petentem pana Glapińskiego".
Takie zarzuty ma Adam Glapiński prezes NBP. "To bedą igrzyska"
Podczas kampanii wyborczej zapowiadał "wyprowadzenie Adam Glapińskiego z NBP". Wkrótce po wyborach pojawił się wniosek o postawienie szefa polskiego banku centralnego przed Trybunałem Stanu, w którym znalazło się osiem zarzutów.
Chodzi m.in. o niedozwolone pośrednie finansowanie deficytu budżetowego w łącznej kwocie 144 mld zł poprzez skup obligacji przez NBP w latach 2020-2021, podejmowane interwencje walutowe bez należytego upoważnienia od zarządu NBP (w grudniu 2020 oraz w marcu 2022 roku) czy utrudnianie niektórym członkom RPP oraz niektórym członkom zarządu NBP wykonywanie obowiązków konstytucyjnych i ustawowych (poprzez odmówienie im dostępu do wytworzonych w NBP dokumentów).
Jak informował wówczas - w marcu 2024 r. - w rozmowie z Super Biznesem, poseł PO Janusz Cichoń przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych, odpowiedzialny za przygotowanie wniosku i koordynacje prac, zarzuty są dobrze uzasadnione.
"To nie jest pełny zestaw grzechów Glapińskiego. Wniosek ma 68 stron, przygotowaliśmy go w oparciu o szereg naruszeń artykułów konstytucji i ustawy o NBP. Aktualnie zbierane są jeszcze podpisy w klubach i będziemy składać pismo do laski marszałkowskiej. Będziemy dążyć do odwołania prezesa NBP - zapowiada Cichoń z PO w rozmowie z Super Biznesem.
Kamil Sobolewski głowny ekonomista Pracodawców RP, z kolei przyznaje, że najpoważniejszy spośród wymienionych we wniosku jest zarzut upolitycznienia np. wizyta prezesa NBP wsiedzibie PiS, w przeddzień ponownego wyboru.
"Najbardziej merytoryczny byłby zarzut o cele skupu obligacji w 2020 roku niezgodne z ówczesnymi załeżnieamipolityki pieniężnej, ale on we wniosku nie pada wprost. Odpowiedzialność prezesa nP jest rozmyta, bo ma on tylko jeden głos przy decyzjach RPP i zarządu. Moim zdaniem prezes NBP powinien być odsuwany od władzy po prawomocnym wyroku Trybunału, a nie pozakończeniu obrad Komisji i głosowaniu 231 posłów. To będą igrzyska - ocenia Sobolewski z Pracodawców Rp w rozmowie z Super Biznesem.