Podczas swojego expose premier Mateusz Morawiecki obiecał emerytom, że po likwidacji OFE pieniądze tam uzbierane trafią na prywatne konta i będą należeć nie do rządu, ale do Polaków, co ma zagwarantować wpis w konstytucji RP. Taka zapowiedź może być kluczowa, bowiem według wszelkich prognoz lada moment publiczne pieniądze nie starczą na finansowanie emerytur.
Jak przewiduje ZUS wysokość przeciętnej emerytury w porównaniu do średniego wynagrodzenia w Polsce będzie stale spadać. Dzisiejsi 25 latkowie będą musieli liczyć się z tym, że ich emerytura wyniesie zaledwie 30 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To tak, jakby dzisiejszy statystyczny emeryt otrzymywał emeryturę niższą o niemal 700 złotych brutto. Oznaczałoby to, że minimalna emerytura w naszym kraju wynosiłaby… nieco ponad 400 złotych. Dlatego właśnie, zdaniem prezes ZUS, Gertrudy Uścińskiej, jedynym ratunkiem jest właśnie likwidacja OFE i zamiana go w IKE (Indywidualne Konta Emerytalne), a także stopniowo wprowadzane w Polsce Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK).
- Ważnym elementem jest zróżnicowanie źródeł, z których mają pochodzić pieniądze na okres emerytury. Część dochodu na starość będzie pochodzić z publicznego systemu emerytalnego, a część z dodatkowego oszczędzania, np. z lokat i inwestycji, ale także z PPK, czy też IKE – stwierdziła szefowa ZUS w rozmowie z PAP. Dziś aż 80 proc. emerytur finansowana jest ze całkowicie środków publicznych. - Pokazuje to, że od około 20 lat nie dokonaliśmy w Polsce znaczącego postępu w dobrowolnym oszczędzaniu na starość. Dlatego ważne, że państwo nie poddaje się i reformuje ten obszar, korzystając ze światowych wzorców. Z uwagą obserwuję efekty wprowadzanych stopniowo PPK – oceniła prezes Gertruda Uścińska.
Jednak problemy dotyczyć będą nie tylko pieniędzy na świadczenia dla emerytów, ale także na leczenie i to wszystkich Polaków.
- Przy postępującym starzeniu się Polaków i idącymi w parze chorobami cywilizacyjnymi, jeśli nie będziemy teraz w stanie zadziałać na zdrowie publiczne, to w perspektywie dekady będziemy mieli problem ze sfinansowaniem interwencji. Mądrym wyborem jest sfinansowanie zdrowia, a nie leczenia Polaków – stwierdził, podczas konferencji „Zdrowie Polaków 2019” prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Adam Niedzielski. - Zmieniamy paradygmat podejścia do zdrowia. W coraz większym stopniu myślimy o tym, jak utrzymać zdrowie, a nie jak tylko zajmować się chorobą. Wszystkie hasła dotyczące profilaktyki, prewencji i zapobiegania stają się coraz bardziej powszechne w debacie publicznej – dodał prezes NFZ.