Husaria

i

Autor: Jacek Kozioł

Nie będzie pomnika króla Sobieskiego, bo jest antyturecki

2018-08-23 8:26

Idea powstania pomnika Jana III Sobieskiego zakiełkowała już… 85 lat temu. W końcu w tym roku wszystko udało się dopiąć i miał on zostać odsłonięty z okazji 335. rocznicy Bitwy pod Wiedniem. Gotowy monument będzie się jednak póki co kurzył, bo władze uznały, że może mieć on negatywny wydźwięk polityczny.

Pieniądze na budowę pomnika ofiarowali zwykli obywatele, przedsiębiorcy oraz polska spółka KGHM. Sam pomysł, po raz wtóry (pierwszy raz o upamiętnieniu bitwy z 1683 roku wspominano już rok po jej zakończeniu!), nabrał realnego kształtu dzięki profesorowi Czesławowi Dźwigajowi z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. To on zaprojektował i wykonał monument wspominający króla Jana III Sobieskiego i zwycięsko poprowadzoną przez niego Odsiecz Wiedeńską, która zdaniem wielu ekspertów, była jednym z przełomowych wydarzeń w historii.

Idea była prosta – pomnik stanie na wzgórzu Kahlenberg pod Wiedniem. To stamtąd król Sobieski dowodził oddziałami, które pokonały turecką armię. No i właśnie ta turecka armia stała się problemem. Gotowy pomnik kurzy się w Gliwicach, gdyż wybrany 7 czerwca bieżącego roku na burmistrza Wiednia Michael Ludwig widzi w monumencie złe intencje wobec Turcji. Władze Wiednia poinformowały, że teraz nie jest czas na stawianie militarnych pomników.

- Pomnik jest częściowo realistyczny, a częściowo abstrakcyjny. Jest król Jan III Sobieski na koniu, zrywający się do szarży, wskazuje buławą kierunek natarcia, a za tym idzie cała taka forma rzeźbiarska długa na 8 metrów. Ale nie ma nigdzie nawet półksiężyca, nie ma żadnych symboli tureckich czy islamskich. Zaręczam absolutnie nic takiego nie ma – zarzekał się dla RMF24 autor monumentu, profesor Dźwigaj.

- Trzeba tu zaznaczyć, że w Wiedniu istnieją dwa pomniki konnicy tatarów Krymskich, które uczestniczyły w odsieczy Wiedeńskiej i walczyły ramię w ramię z Janem III Sobieskim, na obu są napisy przypominające tę bitwę, a także to że dzięki temu wydarzeniu uratowano Europę. Nigdzie nie ma wzmianki o Polakach i polskim królu. Ponadto na tablicy na kościele świętego Józefa w Wiedniu jest napis, że głównodowodzącym armii chrześcijańskiej był Jan III Sobieski, ale zwycięzcą był cesarz Leopold – zauważa w rozmowie z portalem artysta.

Z jednej strony można zrozumieć wiedeńskie władze – to tak, jakby dziś Czesi i Węgrzy chcieli postawić pomnik upamiętniający ich zwycięstwo nad Polską i zajęcie Śląska. Z drugiej dochodzimy do pytania – czy kosztem poprawności politycznej nie zapominamy o własnym dziedzictwie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze