Od nowego roku dodatek stażowy nie ma wpływ na ocenę, czy pracownik zarabia najniższą krajową. Dzięki takiemu sposobowi liczenia pensji, skorzystać mieli pracownicy budżetówki, gdzie najczęściej oferowane są takie bonusy. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" to wcale nie pomoże najgorzej wynagradzanym pracownikom, ze względu na inne dodatki, które są powszechne w sektorze publicznym.
ZOBACZ TEŻ: Ważne zmiany w trzynastkach dla emerytów! Nie będzie pieniędzy na 13-ste emerytury?
- Dobrze obrazuje to przykład czytelniczki DGP zatrudnionej w jednostce publicznej w woj. małopolskim. Jej wynagrodzenie składa się z pensji zasadniczej (2430 zł), dodatku stażowego (486 zł) i dodatku funkcyjnego (328 zł) - pisze DGP. Ostatni składnik, uwzględniany przy liczeniu pensji sprawił, że pracownica nie otrzymała dodatkowych 170 zł, które dzieliło ją od pensji minimalnej bez dodatku stażowego.
Związkowcy, z którymi rozmawiała "Gazeta Prawna" zapewniają, że będą postulować o zmiany dotyczące płacy minimalnej, a więc także wyłączenie z niej wszystkich dodatków. Gazeta zwraca uwagę, że sytuacja wpływa nie tylko na portfele pracowników, ale także na jakość usług publicznych. Wydłużają się kolejki, dłużej czeka się na decyzje a braki kadrowe rosną. Tegoroczna płaca minimalna wynosi 2600 zł. W górę poszła także stawka godzinowa, która wynosi 17 zł brutto.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Podcasty
Playlisty tematyczne
