- Prawdopodobna dymisja rządu Bayrou: W poniedziałek oczekiwane jest wotum nieufności dla rządu premiera François Bayrou, co pogłębi kryzys polityczny we Francji i osłabi pozycję prezydenta Macrona.
- Katastrofalne zadłużenie Francji: Francja ma zadłużenie na poziomie 120% PKB (dwukrotnie więcej niż dopuszczalne 60% UE), co stawia pod znakiem zapytania jej zdolność do reform i stabilność finansową.
- Ryzyko dla strefy euro i UE: Niestabilność we Francji, drugiej co do wielkości gospodarce strefy euro, może wywołać kryzys o znacznie większej skali niż grecki, zagrażając całej Unii Europejskiej.
- Zagrożenie dla stabilności UE i polskiej gospodarki: Kryzys we Francji, kluczowym partnerze UE, może wywołać efekt domina w strefie euro, potencjalnie destabilizując całą Unię i wpływając negatywnie na gospodarkę Polski, jako członka wspólnego rynku.

Wotum zaufania dla rządu Bayrou. Co czeka Francję?
Czarny scenariusz dla Francji, kreślony przez niemiecką prasę, może zacząć się realizować już w poniedziałek. To właśnie tego dnia rząd premiera François Bayrou zwróci się do Zgromadzenia Narodowego o wotum zaufania. Jak prognozuje berliński dziennik „Tagesspiegel”, wynik głosowania jest niemal przesądzony. „Francois Bayrou raczej nie przetrwa głosowania nad wotum zaufania w Zgromadzeniu Narodowym” – czytamy w analizie.
Zdaniem niemieckich komentatorów, pogłębiający się kryzys polityczny we Francji stawia prezydenta Emmanuela Macrona w niezwykle trudnej sytuacji, czyniąc z niego, jak to określono, „kulawą kaczkę”. Jeśli prognozy się sprawdzą, straci on już czwartego premiera w ciągu zaledwie trzech lat. Jego pole manewru staje się dramatycznie ograniczone. „Macron może mianować piątego premiera lub rozwiązać Zgromadzenie Narodowe i ogłosić nowe wybory. Perspektywy, że nowy szef rządu uzyska większość bez konieczności wprowadzania istotnych zmian w niezbędnych reformach, są niewielkie” – stwierdza „Tagesspiegel”.
Obecny paraliż wynika z układu sił w parlamencie. Centrowy obóz prezydenta Macrona nie jest w stanie rządzić samodzielnie. Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) Marine Le Pen wyklucza współpracę i domaga się rozwiązania parlamentu, licząc na przejęcie władzy. Z kolei Socjaliści widzieliby się w roli twórców własnego rządu mniejszościowego. To sprawia, że szanse na uzyskanie wotum zaufania są znikome.
Czy Francja jest niereformowalna? Zadłużenie grozi katastrofą
Polityczny chaos to tylko jedna strona medalu. Niemieccy analitycy zwracają uwagę na znacznie głębszy problem, który sprawia, że Francja staje się tykającą bombą podłożoną pod fundamenty całej wspólnoty. „Czy Francja jest niereformowalna i stanie się teraz niemożliwa do rządzenia?” – pyta retorycznie „Tagesspiegel”, wskazując na brak zdolności państwa do wdrożenia kluczowych zmian.
Głównym powodem do niepokoju jest katastrofalny stan finansów publicznych. Niemiecki dziennik bez ogródek wskazuje na gigantyczne zadłużenie Francji i brak perspektyw na jego opanowanie. „Zadłużenie wzrosło do około 120 proc. PKB, czyli dwukrotnie więcej niż 60 proc. dopuszczalne przez (unijny) pakt stabilności” – ostrzega gazeta. Ta liczba obrazuje skalę problemu. Oznacza to, że druga co do wielkości gospodarka strefy euro rażąco łamie unijne zasady fiskalne, a obecny paraliż polityczny uniemożliwia podjęcie jakichkolwiek działań naprawczych. „Dla Niemiec i UE oznacza to, że niewielkie reformy i oszczędności nie zakończą kryzysu we Francji” – konkluduje „Tagesspiegel”.
Efekt domina: kryzys we Francji zagrożeniem dla strefy euro i UE
Konsekwencje francuskiego impasu wykraczają daleko poza granice kraju. Niemieccy komentatorzy postrzegają go jako bezpośrednie uderzenie w stabilność całej Unii Europejskiej. Skala problemu jest nieporównywalna z poprzednimi kryzysami, które dotykały strefę euro. Francja to nie Grecja – to druga co do wielkości gospodarka bloku i jeden z jego filarów.
Prawdopodobna porażka premiera François Bayrou i pogłębiający się paraliż polityczny to bezpośrednie zagrożenie dla strefy euro, mogące wywołać efekt domina w całej Wspólnocie. „Tagesspiegel” wprost ostrzega przed czarnym scenariuszem. „Grozi to kryzysem euro o zupełnie innym kalibrze niż kryzys grecki” – stwierdza dziennik, podkreślając, że fiasko reform i rosnący dług nad Sekwaną mogą pociągnąć na dno wspólną walutę. W tej perspektywie dymisja rządu staje się problemem nie tylko Paryża, ale i Berlina, Warszawy czy Madrytu.
Co dalej? Według niemieckiej gazety, klucz do rozwiązania problemu leży w rękach samych Francuzów, którzy muszą zdać sobie sprawę z powagi sytuacji. Jak gorzko konkluduje „Tagesspiegel”: "Ratunek może nadejść dopiero wtedy, gdy Francuzi sami przyznają, jak wielkie jest zagrożenie".