Berlin

i

Autor: Canva

Prawo

Niemcy odbierają Polakom prawo pobytu i grożą deportacją

2022-11-21 16:32

Coraz częściej Polakom w Niemczech odbierane jest prawo pobytu – alarmują w rozmowie z dziennikiem Deutsche Welle (DW) pracownicy socjalni pomagający polskim obywatelom. DW zwróciło się z prośbą o dane do kilku instytucji, zarówno na szczeblu federalnym, jak i landowym. Pytanie, jak wielu Polaków otrzymało w ostatnich trzech latach decyzje o utracie prawa pobytu, wywołało sporą konsternację. Czego dowiedzieli się niemieccy dziennikarze?

W Niemczech urzędnicza biurokracja i zmowa milczenia

Jak informuje DW, biuro pełnomocniczki rządu federalnego ds. migracji, uchodźców i integracji przyznało w korespondencji z DW, że nie posiada takich danych i skierowało dziennikarzy do Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ojczyzny (BMI), które powinno takimi informacjami dysponować.

BMI poinformowało, że nie prowadzi statystyk dotyczących utraty prawa pobytu w Niemczech przez obcokrajowców. Posiada jedynie informacje o obywatelach polskich, którzy byli zobowiązani do opuszczenia kraju w określonym terminie. I tak na dzień 31 grudnia 2020 roku Niemcy powinno opuścić 1674 Polaków, na koniec 2021 roku było to zaś 1786 osób. Danych za 2022 rok jeszcze nie ma.

- Według BMI za decyzje odbierające prawo do swobodnego przemieszczania się odpowiadają kraje związkowe i gminy. Zapytaliśmy więc w Berlinie, gdzie sprawami imigrantów zajmuje się Krajowy Urząd ds. Imigracji (LEA). Także on nie posiada danych o liczbie Polaków, którzy utracili prawo pobytu. Z dostępnych statystyk nie można wiele wyczytać, ponieważ obejmują one wszystkich cudzoziemców, których tego prawa pozbawiono - czytamy w niemieckim dzienniku. 

Niemcy coraz częściej odmawiają Polakom pomocy

W Niemczech cofa się prawo pobytu przez brak wystarczających środków do życia oraz przebywanie w Niemczech krócej niż 5 lat. 

Dziennik cytuje Sylwię Jasion z organizacji SeWo w Hanowerze, która zajmuje się pomocą bezdomnym Polakom i osobom w trudnej sytuacji. Według jej relacji niemal co tydzień trafia się odmowna decyzja w sprawie przyznania wsparcia potrzebującemu. Powodem jest odebranie prawa pobytu (tzw. Freizuegigkeit) w Niemczech, a tym samym brak podstaw do pobierania zasiłku czy starania się o inną pomoc od państwa.

Kiedyś takie decyzje zdarzały się bardzo rzadko. Od mniej więcej roku jest ich bardzo dużo – mówi DW Sylwia Jasion, pracowniczka socjalna i pedagogiczna w SeWo. – Właściwie nie ma tygodnia, żebym nie spotkała się z taką sprawą. 

Według Jasion jedną z najczęstszych sytuacji jest odbieranie prawa pobytu osobom, które rozstały się w Niemczech z partnerem lub partnerką i zostały bez źródła dochodu.

– Typowa sytuacja: mąż pracował, żona zajmowała się w domu dziećmi. Po rozstaniu została bez niczego i potrzebuje pomocy finansowej albo mieszkania socjalnego – opowiada Jasion. Jeżeli jest w Niemczech krócej niż 5 lat i nie pracowała, Urząd ds. Cudzoziemców może zdecydować o odebraniu jej prawa pobytu. I coraz częściej tak robi. Jedynym wyjściem byłoby podjęcie pracy, ale to nie zawsze z dnia na dzień jest możliwe - opisuje DW Jasion. 

Odbieranie prawa pobytu w Niemczech to łamanie praw człowieka

Według dziennika, nieoficjalnie pracownicy socjalni mówią, że w obliczu napływu kolejnych grup uchodźców i wszechobecnego kryzysu, a co za tym idzie, rosnącej liczby osób korzystających z pomocy społecznej, landy szukają oszczędności. 

DW informuje, że sprawie krytycznie przygląda się Polska Rada Społeczna w Berlinie, organizacja, która od 40 lat pomaga Polakom w Niemczech.

– Dotarły do nas sygnały o takich praktykach i jesteśmy nimi zaniepokojeni. Uważam, że to nieludzkie i krzywdzące, szczególnie, że wśród osób, którym odbiera się prawo pobytu często są osoby w trudnej sytuacji – mówi Kamila Schoell-Mazurek z Polskiej Rady Społecznej dla niemieckieg dziennika. Jej zdaniem decyzje te są łamaniem praw człowieka.

– To, że prawo niemieckie pozwala na to, nie oznacza jeszcze, że jest to właściwe prawo – komentuje. – Każdy człowiek ma prawo do wsparcia w trudnej sytuacji życiowej - konkluduje Schoell-Mazurek.

Pieniądze to nie wszystko. Cezary Kochalski
Sonda
Podobają Ci się jarmarki świąteczne w Berlinie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze