Niemcy ograniczają zasiłki dla Polaków

i

Autor: Shutterstock

Niemcy otworzyli granice dla imigrantów spoza UE. Czeka nas exodus pracowników z Ukrainy?

2020-03-02 15:02

Od 1 marca 2020 roku w Niemczech wchodzi w życie ustawa, która umożliwi zatrudnianie pracowników spoza Unii Europejskiej. To nowy i potencjalnie atrakcyjny rynek pracy dla Ukraińców. Czy Polsce grozi masowy odpływ pracowników z Ukrainy?

Niemcy otwierają rynek pracy
U naszych zachodnich sąsiadów zacznie obowiązywać nowa ustawa o napływie fachowej siły roboczej (Fachkräfteeinwanderungsgesetz), która ma ułatwić podejmowanie zatrudnienia w Niemczech przez obywateli państw nienależących do UE. Nowe zasady w Niemczech nie oznaczają jednak pełnego otwarcia tamtejszego rynku pracy. Chętni Ukraińcy będą m.in. musieli wykazać się znajomością języka niemieckiego (lub rozpocząć lektorat na miejscu), czy też uzyskać potwierdzenie dyplomu o posiadanych kwalifikacjach zawodowych. Jednak sam fakt zbliżających się zmian już został zauważony przez polskich przedsiębiorców.

ZOBACZ KONIECZNIE: 500 plus dla obcokrajowców. Zobacz, kto pobiera najwięcej

Czynnikiem hamującym masowy napływ kandydatów spoza UE do Niemiec są też wysokie koszty początkowe, które muszą ponieść. Z jednej są to koszty pobytu (zanim kandydat dopełni wszystkich procedur, uzyska pozwolenie na pobyt czasowy w celu wykonywania pracy, co może trwać i kilka tygodni, a wreszcie podejmie pracę i otrzyma pierwsze wynagrodzenie), z drugiej te administracyjne związane z uzyskaniem potrzebnych zezwoleń, np. koszty tłumaczeń, które mogą wynieść kilkaset euro. Niezależnie od początkowych inwestycji, przyjezdny pracownik musi liczyć się także z wysokimi bieżącymi kosztami życia, wynajmu mieszkania czy transportu.

Pracownicy i agencje pracy z Ukrainy wykazują oczywiście zainteresowanie pracą w Niemczech, ale wymienione tu uwarunkowania stanowią obiektywne bariery, często nie do pokonania. Dodatkowym utrudnieniem jest brak lub niewystarczająca znajomość niemieckiego prawa pracy, brak wiedzy na temat warunków zatrudniania, zasad pracy i kultury biznesowej. To powoduje, że istnieje olbrzymia potrzeba edukacji rynku ukraińskiego w tym zakresie.

Destabilizacja polskiego rynku pracy?
Czy zatem Polsce grozi destabilizacja rynku pracy spowodowana masową emigracją zarobkową Ukraińców do Niemiec? W krótkiej i średniookresowej perspektywie polski rynek nie powinien odnotować odpływu kadry, zwłaszcza dlatego, że obywatele Ukrainy pracują u nas głównie w segmencie blue collar, zaś niemiecka ustawa otwiera możliwości tylko wysoko wykwalifikowanym i wykształconym pracownikom.

– Ukraińscy pracownicy pytają pośredników o szanse na rozpoczęcie pracy za Odrą – to budzi niepokój polskich pracodawców – wyjaśnia Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert Pracodawców RP ds. prawa pracy. – Nawet niewykwalifikowani pracownicy mogą bowiem wyjechać z Polski i poszerzyć niemiecką szarą strefę. Exodusu jednak nie będzie, jako że niemiecka procedura nadal pozostaje dość restrykcyjna i stawia pewne wymogi – zaznacza ekspertka.

CZYTAJ TEŻ: Szokujący raport. Niemcy płacą mniej Polakom niż swoim pracownikom!

Niepokojąca jest jednak prognoza ujemnej – po raz pierwszy od 6 lat – dynamiki napływu ukraińskich pracowników na polski rynek pracy. Warto przypomnieć, że liczba Ukraińców ubezpieczonych w ZUS zmniejszyła się w IV kwartale 2019 r. o około 20 tysięcy. Pewne jest, że ukraińscy pracownicy wyjadą z Polski – nie wiadomo tylko na jaką skalę. Dane na ten temat pojawią się zapewne dopiero w połowie tego roku.

– Brak pracowników to obecnie najpoważniejszy problem polskiego rynku pracy, a zapowiedzi stworzenia polityki migracyjnej nadal pozostają wyłącznie zapowiedziami. Za złagodzeniem norm prawa migracyjnego w Niemczech lobbowali tamtejsi przedsiębiorcy – z kolei polscy biznesmeni nawet nie dostali szansy odniesienia się do jakiejkolwiek koncepcji polityki migracyjnej. Wciąż bowiem czekają na jej zaprezentowanie – podkreśla Katarzyna Siemienkiewicz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze