Spotkanie w cztery oczy z przedstawicielami działu HR potencjalnego pracodawcy czy tym bardziej z przyszłym szefem, wymaga przygotowania. Każdy, kto zaliczył więcej niż dwie, trzy takie rozmowy wie, że standardowo pojawią się pytania o to, gdzie widzimy się za 5 lat, ile chcemy zarabiać czy jakie mamy wady. Udzielając odpowiedzi warto pomijać kalki jakie z łatwością znajdziemy w internecie czy poradnikach. Liczą się szczere i oryginalne odpowiedzi.
Zobacz także: Pracują za darmo i dobrze im z tym. Tworzą kooperatywę spożywczą
Zdarzają się jednak firmy, który przeprowadzają rekrutację w mniej szablonowy sposób. Szczególnie te, w których liczy się kreatywność i niestandardowe rozwiązywanie problemów. Osoby poszukujące zatrudnienia np. w agencji reklamowej czy marketingowej mogą usłyszeć w czasie rozmowy: "Zabawiaj mnie przez 5 minut - ja będę milczeć".
Mogą być też pytania abstrakcyjne w stylu: "Ile piłek do koszykówki zmieści się w pokoju, w którym prowadzona jest rozmowa kwalifikacyjna?". Znając wymiary pomieszczenia i piłek to kwestia wyliczenia matematycznego. Można z tego też wybrnąć w inny sposób. Kandydat bierze kartkę papieru i pisze na niej: milion piłek do koszykówki. W ten sposób w pokoju "zmieściło" milion piłek. Odpowiedź choć wymyślna, to powinna zostać doceniona za pomysłowość.
Inne ciekawe przykłady z którymi można się spotkać na rozmowach kwlaifikacyjnych.
Dlaczego studzienki ściekowe są okrągłe? Żeby nie wpadły do środka.
Wyjaśnij niewidomemu czym jest kolor niebieski. Zadanie niemożliwe do spełnienia.
Ile jest na całym świecie stroicieli do fortepianu? Tak wielu, ile dyktuje rynek. Jeżeli fortepiany trzeba stroić raz w tygodniu, a jego dostrojenie trwa godzinę, a fortepian pracuje 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, to każdego tygodnia potrzeba dostroić 40 fortepianów. Czyli odpowiedź brzmi: "Jeden stroiciel na każde 40 fortepianów"
Ile razy w ciągu dnia, wskazówki zegarka nakładają się na siebie? Wskazówki zegarka to jedno z nich, o które pytani byli kandydaci do pracy w Google. Odpowiedź: 22 razy (o godz. 0:00, 1:05, 2:11, 3:16, 4:22, 5:27, 6:33, 7:38, 8:44, 9:49, 10:55, 12:00, 13:05, 14:11, 15:16, 16:22, 17:27, 18:33, 19:38, 20:44, 21:49, 22:55).
Jesteś kapitanem statku pirackiego. Twoja załoga ma głosować nad podziałem złota. Jeśli mniej niż połowa piratów stanie po twojej stronie - umrzesz. Jak podzielisz złoto by zarobić i przeżyć?Dzielisz złoto równomiernie pomiędzy 51 proc. załogi.
Sprawdź również: Na ile stać Polaka, a na ile Europejczyka
Masz osiem piłek. Siedem waży tyle samo, jedna jest nieco cięższa. Jak ją zidentyfikujesz mając do dyspozycji wagę szalkową i tylko dwa ważenia? Weź sześć piłek i połóż po trzy z każdej strony wagi. Jeśli cięższa piłka nie znajduje się w grupie sześciu piłek, to wiesz już, że musi to być któraś z pozostałych dwóch. Więc umieszczasz te dwie na wadze i znajdujesz cięższą. Jeżeli natomiast cięższa piłka znajduje się wśród sześciu, to odrzucasz trzy piłki, które ważą tyle samo. Z pozostałych trzech wybierasz dwie dowolne i kładziesz na wadze. Jeśli wśród nich jest ta cięższa znajdujesz ją. Jeśli nie, oznacza że cięższa piłka leży z boku.
Część z tych pytań to, tak zwane, pytania behawioralne, na które prawidłowa odpowiedź kryje się między słowami. Nie oznacza to, że nie powinna być konkretna, ale nie chodzi też jedynie o zrobienie dobrego wrażenia. Dzięki takim pytaniom rekrutujący chce przede wszystkim zobaczyć jak kandydat reaguje na stres i sprawdzić czy jest pewny siebie.
W tego typu umysłowych ćwiczeniach przodują międzynarodowi giganci jak: Google, Amazon, Facebook czy Dell. A ich pomysły naśladuje wiele pomniejszych marek.
Czasem trudne na pierwszy rzut oka zagadki, wydają się mieć całkiem proste rozwiązanie. Przekonał się o tym jeden z kandydatów starający się o pracę w jednym z koncernów informatycznych. Przebieg rozmowy kwalifikacyjnej ujawnił na portalu Quora Prashant Bagdia, student informatyki w Narodowym Instytucie Technologii w indyjskim mieście Warangal.
Opisał on przypadek swojego przyjaciela, który na rekrutacji usłyszał pytanie: jakie byłoby pole trójkąta prostokątnego o wysokości 6 cm i długości przeciwprostokątnej równej 10 cm.
- Ponieważ wzór na pole każdego trójkąta prostokątnego to 1/2 długości przeciwprostokątnej pomnożona przez wysokość, to pole wynosi 30 – odpowiedział po chwili zastanowienia. Osoba przeprowadzająca rozmowę zapytała czy jest pewny swojej odpowiedzi.
- Tak, proszę pana, jestem pewien, że pole trójkąta wynosi 30 cm kw. Po prostu bawi się pan z moim mózgiem tak, żebym myślał, że popełniłem błąd w odpowiedzi na to proste pytanie – przekonywał kandydat do pracy.
Zobacz koniecznie: Najbogatsze modelki świata [RANKING I GALERIA]
Okazało się, że to błędna odpowiedź i zaskoczony kandydat został odesłany z kwitkiem. Wychodząc zapytał jednak o prawidłową odpowiedź. Usłyszał, że trójkąt o takich wymiarach nie mógłby istnieć, ponieważ maksymalna wysokość takiego trójkąta może wynosić połowę długości przeciwprostokątnej, czyli w tym przypadku 5, a nie 6 cm.
Nieważne czy trafimy na tradycyjnego rekrutera czy na HR-wca, który zaleje nas masą zagadkowych pytań i niezliczonymi zadaniami. Najważniejsze, aby dobrze przygotować się do spotkania i zrobić dobre rozeznanie ewentualnego pracodawcy. O tym jakie to istotne, przekonał się młody mężczyzna, który aplikował do firmy Vitamin Well, produkującej napoje, a której ambasadorem jest piłkarski gwiazdor Zlatan Ibrahimović. I to właśnie szwedzki sportowiec zasiadał naprzeciw kandydata do pracy w czasie rozmowy kwalifikacyjnej.
Zlatan: - Ty jesteś Phillip?
Kandydat: - Tak, cześć.
- Jestem Zlatan. Jak się masz?
- Dobrze, dzięki. A ty?
- Bardzo dobrze. Długo czekałeś?
- Nie, ani trochę. Nie spodziewałem się, że cię poznam osobiście.
Po czym obaj panowie przechodzą do właściwej części rozmowy kwalifikacyjnej.
Zlatan: - To jest produkt Zlatana. Lubisz wodę Vitamin Well?
Kandydat: - Tak, jest bardzo smaczna.
- Ok. W takim razie ile mamy smaków?
- Hmm...
- Czy wiesz cokolwiek o Vitamin Well?
- Tak.
- Co?
- Ehm...
- Wszystko w porządku? Może potrzebujesz dwóch minut by złapać oddech?
- Nie, nie! Wszystko w porządku.
- Który sam jest twoim ulubionym?
- Brzoskwiniowy. Lubię go!
- Jak się nazywa ten napój?
- Eh...
- Ok, nieważne. Powiedz mi, czemu powinieneś trafić do mojego zespołu?
- Dobrze współpracuję w grupie. Jestem zawsze tam, gdzie ktoś mnie potrzebuje.
Wreszcie nadchodzi jednak najważniejsze pytanie.
Zlatan: - A kto jest twoim ulubionym piłkarzem?
Kandydat: - Ehm... Ty?
- Bardzo dobrze Phillip! Jesteśmy na dobrej drodze. Powodzenia!