– Chodzi o to, by nie można było uciekać poza obecny system – mówi prof. Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, w dzisiejszym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Dlatego rząd chce, aby pełne składki na ZUS przedsiębiorcy płacili bez względu na rodzaj zatrudnienia.
Sprawdź także: OFE nie spełnia oczekiwań, ale nie zlikwidujemy go jednym cięciem
W praktyce oznacza to, że osoba prowadząca firmę i zawierająca jednocześnie umowy-zlecenia, zapłaci kilka składek ZUS – jako biznesmen i od każdej umowy-zlecenia. Teraz płaci jedną - podaje dziennik. Dodatkowo rząd chce,, by samozatrudnieni płacili składki ZUS od pełnego przychodu, a nie - tak jak obecnie - w zryczałtowanym wymiarze (1030 zł) - czyli w większości przypadków zapłacą znacznie wyższe składki. Taki zabieg ma przynieść wypływy rzędu 5–8 mld złotych, które mają finansować emerytury dla nowych świadczeniobiorców po obniżeniu wieku emerytalnego.
- Obecnie, jeśli ktoś ma dwa etaty, to z obu płaci pełne składki do ZUS. Nie widzę powodu, by osoba, która ma etat i prowadzi równoległe działalność gospodarczą, nie płaciła od niej składek na ubezpieczenia społeczne - przekonuje w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" minister Zieleniecki. Dodaje, że "nie chodzi o to, by ktokolwiek płacił dodatkowe składki lecz jedynie o to, by nie można było uciekać poza obecny system".
Minister pytany czy sposobem na obniżenie deficytu ZUS nie powinno być ograniczenie przywilejów górników i rolników, Zieleniecki odpowiedział, że "nie planujemy zmiany zasad wypłaty świadczeń dla górników". - Sytuacja materialna polskich rolników stanowi uzasadnienie funkcjonowania odrębnego systemu ubezpieczenia społecznego - dodał wiceszef resortu pracy.
Czytaj koniecznie: Od stycznia wróci stary wiek emerytalny? Ustawa Dudy już w Sejmie
Sprawę krytycznie ocenia na jednym z portali społecznościowych Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. - "Jeśli to prawda - wierzyć nam się nie chce - to: poważny spadek wpływów do budżetu, poważne powiększenie się szarej strefy, kilkaset tysięcy-milion kolejnych wyjazdów zagranicę, bo ubytki będzie trzeba skądś uzupełnić - czyli zrobią to z zwiększenia opodatkowania młodych, którzy (..) wylecą z socjalistycznego raju ministra profesora Marcina Zielenieckiego. Będzie Pan minister sam sobie emeryturę musiał płacić".
Według "Rzeczpospolitej" na umowach cywilnoprawnych pracuje 1,3 mln Polaków, z czego 500 tys. na nieozusowanej umowie o dzieło. Do tego dochodzi 1,5 mln samozatrudnionych.
Źródło: "Rzeczpospolita"