- Do dzisiejszej decyzji rządu trzeba dodać kilka tygodni na prace parlamentarne i podpis prezydenta. Od tego momentu trzeba dodać czas na zmianę systemu informatycznego. W ZUS niestety to trwa, bo procedury przetargowe muszą być wykonane. To powiedzmy połowa 2017 roku, ale nie chciałbym podawać wskazywać miesiąca. W tym momencie – mamy już lipiec, do tego dochodzi przerwa wakacyjna w Sejmie – 1 stycznia 2017 roku jest technicznie niemożliwe - stwierdził Henryk Kowalczyk.
Zobacz także: Politycy zapewnili sobie podwyżki. Ile płacą im za granicą?
W podobnym tonie w "Polskim Radiu" wypowiadał się we wtorek rano minister finansów. Paweł Szałamacha podkreślił, że "obniżenie wieku emerytalnego to fundamentalna sprawa", ale dodał, że pośpiech jest niewskazany.
- W korespondencji, która była kierowana do minister Elżbiety Rafalskiej rekomendowałem, żeby połączyć wiek emerytalny ze stażem pracy. Po to, aby pracownicy mogli zgromadzić kapitał emerytalny. Od wielu tygodni wie o tym także premier Beata Szydło i minister Rafalska. Nie ma tu niczego nowego. Te dokumenty były w domenie publicznej. Nie ma tu narzucanego kalendarza. To jest kwestia przepracowania tych kwestii. To jest fundamentalna sprawa. Nie uważam, by był wskazany pośpiech - wyjaśnił minister.
Źródło: 300polityka.pl