-
Od soboty 20 marca w całej Polsce obowiązują rozszerzone zasady bezpieczeństwa, które do tej pory obowiązywały w czterech województwach.
-
Obostrzenia mają potrwać do 9 kwietnia.
-
Otwarte pozostaną jednak sklepy spożywcze, apteki i drogerie, salony prasowe, księgarnie, czy sklepy z artykułami budowlanymi.
-
W galeriach będą mogły też działać zakłady fryzjerskie i optyczne, placówki bankowe i pralnie.
-
Zamknięte zostają kina, baseny, sauny, solaria, łaźnie tureckie, salony odchudzające, kasyna, stoki narciarskie, kluby fitness i siłownie.
-
W całym kraju do 28 marca obowiązuje ponadto zakaz organizacji m.in. wesel, komunii i przyjęć okolicznościowych
Polacy dostaną ogromny przelew! Specjalna ustawa jest już w Sejmie
Minister zdrowia przestrzegł w środę, że jeśli rozszerzenie obostrzeń nie spowolni trzeciej fali, kolejnym krokiem będzie całkowity lockdown. - Jesteśmy na takim etapie, że jeżeli ten ruch nie spowoduje wygaszenia epidemii, czy przynajmniej spowolnienia trzeciej fali, to na pewno kolejne kroki będą już typowym lockdownem, sytuacją, gdzie będziemy zamykać zupełnie wszystko - oświadczył Adam Niedzielski.
O tym, że obecne restrykcje są zbyt łagodne mówią eksperci. - 25 tys. zakażeń zaraportowanych dzisiaj zrobiło na wszystkich wrażenie. Ja także nie spodziewałem się, że ta fala epidemii będzie aż taka wysoka. Lockdown stał się nieunikniony. Moim zdaniem jest być może nawet za miękki. Ja widziałbym wojsko i policję na ulicach. Nie dlatego, aby się znęcać nad ludźmi, ale nad wirusem. Trzeba go jak najszybciej wybić, aby wracać do normalności – podkreślił w rozmowie z PAP Sutkowski. W jego ocenie pierwszy dzień obowiązywania mocniejszych restrykcji to dzień bliżej do otwarcia.
- Takiej perspektywy, pozytywnej, zabrakło mi w komunikacji rządowej. Jasno trzeba ludziom uzmysłowić, że kluczem do otwarcia różnych branż jest mniejsza liczba chorych. Zadziałanie szybko i mocno powinno być powiązane z pokazaniem, o co nam chodzi. A chodzi nam o to, aby mieć normalny maj, czerwiec, normalne wakacje. Przedstawiciele zamkniętych branż też muszą usłyszeć, że gdy zejdziemy do poziomu 5 tys. zakażeń dziennie, to wszystko uruchomimy w reżimie sanitarnym – powiedział Sutkowski.
Jego zdaniem gdyby zamknięto wszystkie branże jednocześnie na trzy tygodnie, te efekt spadków byłby pewny. Gdyby jednak ogłoszone dziś restrykcje wystarczyły, to za trzy tygodnie średnia dzienna zakażeń nie powinna wynosić 20 czy 25 tys., ale 8-10 tys. - To będzie już zupełnie inna historia. Do tego dojdzie wiosna, a ludzie wyjdą w otwarte przestrzenie. Dodatkowo przez te trzy tygodnie zaszczepimy kolejne osoby. Wszystko to rysuje dobrą, a nie złą perspektywę – wskazał Sutkowski.