Nowy podatek od elektroniki. Kto na nim naprawdę zarobi?

Nowa opłata reprograficzna, nazywana podatkiem od smartfonów, może wkrótce podnieść ceny elektroniki. Zgodnie z planem Ministerstwa Kultury, danina w wysokości 1% ma zasilić konta artystów kwotą 200 mln zł rocznie. Pomysł budzi jednak ogromny sprzeciw – ponad 78% Polaków jest przeciw, a eksperci w rozmowie z "SE" alarmują, że realnie zyskają na nim zagraniczne platformy handlowe, a nie polska kultura.

Osoba w jasnoniebieskiej bluzie trzymająca srebrny smartfon z otwartymi aplikacjami na ekranie dotykowym, nawiązując do planowanego podatku od smartfonów i jego wpływu na ceny elektroniki, o czym przeczytasz więcej na Super Biznes.

i

Autor: pixabay.com/MariusMB Osoba w jasnoniebieskiej bluzie trzymająca srebrny smartfon z otwartymi aplikacjami na ekranie dotykowym, nawiązując do planowanego podatku od smartfonów i jego wpływu na ceny elektroniki, o czym przeczytasz więcej na Super Biznes.
Super Biznes SE Google News
  • Nowa opłata reprograficzna (tzw. "podatek od smartfonów") w wysokości 1% podniesie ceny elektroniki, choć miała zasilić artystów kwotą 200 mln zł rocznie.
  • Polscy dystrybutorzy, operujący na niskich marżach, zostaną zmuszeni do przeniesienia kosztów na konsumentów, co spotyka się ze sprzeciwem ponad 78% Polaków.
  • Eksperci, w tym Aleksander Pawlak z WEI w rozmowie z Super Biznesem, alarmują, że na nowej opłacie zyskają zagraniczne sklepy i platformy e-commerce, a nie polscy artyści.
  • Wzrost cen i spadek konkurencyjności polskich firm może doprowadzić do ich upadku, podczas gdy zagraniczni giganci unikną opłat, oferując niższe ceny

Na czym polega opłata reprograficzna i dlaczego budzi kontrowersje?

Rządowe plany zakładają wprowadzenie jednolitej opłaty w wysokości 1% wartości dla wszystkich nowych urządzeń zdolnych do przechowywania treści, takich jak smartfony, tablety czy komputery. Danina, pobierana przez producentów i importerów, ma być rekompensatą dla artystów za legalne kopiowanie ich dzieł na prywatny użytek. Resort kultury przekonuje, że „jej wpływ na cenę końcową dla konsumenta jest marginalny”, jednak przedstawiciele branży IT i handlu biją na alarm.

„Obecnie polscy dystrybutorzy elektroniki operują na marżach wynoszących właśnie około 1%. Opłata w praktyce »wyzeruje« tę marżę” – wyjaśnia Michał Kanownik, Prezes Związku Cyfrowa Polska. Wbrew sugestiom ministerstwa nieprawdą jest, że koszty związane z poszerzeniem opłaty reprograficznej poniosą duże, zagraniczne firmy technologiczne, gdyż ciężar opłaty dotknie polskich przedsiębiorstw. Aleksander Pawlak z Warsaw Enterprise Institute (WEI) dodaje w rozmowie z Super Biznesem, że to działanie „niezwykle szkodliwe wobec polskich dystrybutorów”.

Wyższe ceny i sprzeciw Polaków. Kto zapłaci za podatek od smartfonów?

Wprowadzenie nowej daniny nieuchronnie doprowadzi do wzrostu cen elektroniki. Przy tak niskich marżach firmy nie będą miały innego wyjścia, jak przenieść koszt na klienta końcowego. „Stanie się tak, ponieważ całość opłaty będzie przerzucona na klienta w formie podwyżek cen - marże notowane przez te firmy nie pozwalają na inne posunięcie” – potwierdza Pawlak. Taki scenariusz spotyka się z jednoznacznym sprzeciwem społecznym. Jak wynika z badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, ponad 78 proc. Polaków sprzeciwia się objęciu sprzętu elektronicznego opłatą reprograficzną.

Kto naprawdę zyska? Polskie firmy stracą na rzecz zagranicznych gigantów

Największym zagrożeniem, na które wskazują eksperci, jest drastyczne pogorszenie konkurencyjności polskich firm wobec zagranicznych podmiotów, zwłaszcza azjatyckich platform e-commerce. Andrzej Przybyło, prezes AB S.A., zauważa, że zagraniczni sprzedawcy nie będą musieli ponosić tej opłaty, przez co ich ceny staną się znacznie niższe, co „ostatecznie doprowadzi do upadku wielu polskich uczciwych firm”. Michał Kanownik dodaje, że to bezpośrednie działanie na szkodę krajowej gospodarki. Kto zatem jest głównym wygranym? Eksperci nie mają złudzeń.

„Prawdziwymi beneficjentami nowej opłaty reprograficznej nie będą artyści, a zagraniczne sieci handlowe, które będą dostarczać towar na polski rynek nie uiszczając żadnych opłat” – podsumowuje Aleksander Pawlak w rozmowie z Super Biznesem.

Pieniądze to nie Wszystko - Marek Zuber
QUIZ PRL. Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce
Pytanie 1 z 15
Jakie przedsiębiorstwa dominowały w gospodarce PRL?
QUIZ PRL: „Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki