Co jest kiełbasą wyborczą, a co rzeczywistymi planami partii politycznych? Tego nie wiedzą nawet najtęższe umysły. Oto przegląd kilku z niezrealizowanych obietnic partii politycznych z poprzednich lat.
1. Trzy miliony mieszkań
Kto z nas nie pamięta tego hasła forsowanego przez PiS w 2005 r.? Zgodnie z zapowiedziami w ciągu ośmiu lat w Polsce z inicjatywy rządu miało powstać trzy miliony mieszkań. Niestety, okazało się, że te zapowiedzi nie dotyczyły wcale działań rządzących, a stanowiły przewidywania co do efektów pracy wszystkich firm budowlanych w Polsce.
ZOBACZ TEŻ: Zjednoczona Lewica i Partia Razem: Podnieść podatki najbogatszym
W 2007 r. prezes PiS-u Jarosław Kaczyński skarżył się nawet, że obietnica wybudowania trzech milionów mieszkań jest mu ciągle wytykana, a przecież nie da się wybudować ich od razu. Obiecane lokale do dziś jednak nie powstały.
2. Podatki
Zmiany w zakresie podatków ma w swoim programie właściwa każda partia. Tak było też w 2005 r., kiedy Platforma Obywatelska obiecywała jednolitą stawkę PIT, CIT i VAT na poziomie 15 proc. Postulatu tego nie spełniono nigdy, za to VAT podwyższono z 22 do 23 proc., wzrosła też akcyza na alkohol i papierosy.
ZOBACZ TEŻ: Beata Szydło składa projekt, ale zapomniała, że Senat już nie pracuje?
Podobnie jest w sprawie wprowadzonego przez SLD podatku Belki, czyli podatku od dochodów kapitałowych od osób fizycznych. Zgodnie z zapowiedziami miał on obowiązywać tylko trzy lata, a płacimy go do dziś, mimo zapowiedzi PO częściowej jego likwidacji. Podobnie w kwestii podatków nie popisało się Polskie Stronnictwo Ludowe, które zapowiadało 16-procentowy VAT, a będąc w koalicji z PO przegłosowało podniesienie VAT, jak wspominaliśmy, z 22 do 23 proc.
3. NFZ
Narodowy Fundusz Zdrowia to jedna z instytucji, która w Polsce wywołuje duże kontrowersje. Pojawiały się głosy o możliwości jego likwidacji, jak choćby w 2005 i 2007 r., kiedy głośno mówił o tym PiS - projekt ten jednak porzucono. Temat likwidacji NFZ-u znów jednak pojawia się na sztandarach PiS-u podczas obecnie trwającej kampanii wyborczej.
4. Wiek emerytalny
PSL w kampanii przed wyborami w 2011 r. postulowało utrzymanie wieku emerytalnego na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Ludowcy chcieli, by zamiast narzucania wyższego wieku emerytalnego, powinno się promować dłuższy okres pracy.
ZOBACZ TEŻ: Za podatek bankowy PiS-u klienci banków mogą zapłacić aż 1,6 mld zł
Co jednak z tego wynikło? Jak wszyscy wiemy, to właśnie koalicja PO-PSL zdecydowała trzy lata temu o podniesieniu wieku emerytalnego do 67. roku życia bez względu na płeć.
Źródło: money.pl