– Prezydent ma dwa tygodnie na poinformowanie nas, ile podpisów musimy zebrać pod wnioskiem; wynika to z liczby głosujących w ostatnich wyborach na prezydenta stolicy. To jest jakieś 130 tys. podpisów – poinformował PAP wiceszef stowarzyszenia Marek Ciesielczyk. Podkreślił, że prezydent stolicy ma obowiązek odpowiedzieć na ten wniosek.
Pytany przez PAP o uzasadnienie złożenia wniosku ocenił, że przyczyny są „wiadome”. – Bardziej istotne jest co innego: proszę zwrócić uwagę, że nikt nie złożył tego wniosku dotychczas, mimo że wszyscy tak „wymachują szabelką” – zaznaczył. – Tutaj nie chodzi o to, żeby przez rok mówić o tym i "gonić króliczka", ale tak, żeby go nie złapać – dodał.
Zobacz także: PO: Gronkiewicz-Waltz bez dymisji, ale nie będzie kandydowała po raz czwarty
„Wiadome” powody, o których mówi Ciesielczyk dotyczą kontrowersji wokół reprywatyzacji warszawskich działek – na czele z działką obok Pałacu Kultury pod dawnym adresem Chmielna 70. Sprawą reprywatyzacji nieruchomości warszawskich zajmują się obecnie trzy zespoły prokuratorskie: w prokuraturze regionalnej we Wrocławiu, Warszawie oraz Prokuraturze Krajowej.
Czytaj również: [AFERA WARSZAWSKA] Już 100 zreprywatyzowanych adresów CBA bada w Warszawie
Stowarzyszenie Obywatelskie „Oburzeni” powstało w 2013 r. z inicjatywy obecnego szefa ruchu Kukiz'15 Pawła Kukiza. Stowarzyszenie dąży m.in. do zmiany zasady wyborów parlamentarnych na JOW, przekształcenia obecnego wymiaru sprawiedliwości i wprowadzenia obligatoryjności referendum. Przewodniczącym „Oburzonych” jest przedsiębiorca warszawski, b. wiceburmistrz Bielan Antoni Gut.
Źródło: PAP, oprac. MK