Palenie ma zagorzałych fanów jak i przeciwników. Ci pierwsi wskazują, że nie ma nic przyjemniejszego niż zaciągnięcie się dymkiem, drudzy najchętniej wysłaliby palaczy w kosmos. Obecnie tematyka rynku papierosów wzbudza ogromne emocje w związku z tzw. dyrektywą tytoniową, nad którą niedawno zakończyły się prace w polskim parlamencie, a 11 sierpnia została podpisana przez prezydenta. Wśród wielu zapisów nowej ustawy najbardziej chyba kontrowersyjnym jest wprowadzenie zakazu sprzedaży papierosów mentolowych (od 20 maja 2020 r.). Do tego dojdzie zakaz umieszczania jakichkolwiek informacji o wyrobach tytoniowych w miejscach ich sprzedaży (wszystkie symbole marek itp. mają zniknąć np. z podkładek na pieniądze czy podajników do paczek papierosów do 1 stycznia 2017 r.), przepisy wprowadzą też nowe oznaczenia zdrowotne, które mają zajmować aż 65 proc. powierzchni opakowania papierosów (od 20 maja 2017 r.).
ZOBACZ TEŻ: Nowe ostrzeżenia na opakowaniach papierosów [ZDJĘCIA]
Wszystko powyższe wzbudza kontrowersje. Ale właściwie, jak to się stało, że papierosy stały się jednym z elementów debaty publicznej? Jakim cudem wdarły się przebojem na europejskie salony? Warto to wiedzieć, zanim zajmiemy stanowisko w sprawie palenia. Wszystko zaczęło się już ponad 520 lat temu podczas wyprawy Krzysztofa Kolumba w poszukiwaniu drogi morskiej do Indii, dzięki której odkrył Amerykę. „Tubylcy przynieśli nam (...) liście wydzielające specyficzny zapach” - pisał w swoim dzienniku żeglarz. Słowa te są opatrzone datą 12 października 1492 r. i uważa się je za pierwszą europejską pisaną wzmiankę o tytoniu, którego Kolumb początkowo nie docenił i kazał wyrzucić za burtę. Szybko jednak zorientował się, jak duże znaczenie dla Indian ma roślina. „Spotkaliśmy mężczyznę płynącego łódką. Miał przy sobie (…) trochę suszonych liści, które tubylcy już nam oferowali, a więc muszą być uważane za bardzo cenne” - napisał Kolumb trzy dni później.
Skąd się brała wartość tytoniu? Ludzie właściwie od zawsze przypisywali znaczenie magiczne różnym roślinom, ogniu i dymowi. Rdzenni mieszkańcy Ameryki połączyli wszystkie te trzy elementy i tak narodziło się palenie tytoniu, który Indianie uważali za panaceum oraz łącznik między światem duchów i ludzi. W Ameryce tytoń palono już 1000 lat p.n.e. Wierzono, że wdychanie dymu oczyszcza człowieka ze zmartwień i zanosi je wraz z modlitwą do bóstw, a Wszechświat nie mógłby powstać, gdyby Ojciec Niebo i Matka Ziemia nie zapalili tytoniu. Z czasem palenie rozpowszechniło się wśród Indian jako czynność rekreacyjna, służyło też za symbol dobicia targu. Było powszechne niemal we wszystkich plemionach obu Ameryk; tytoń żuto, wciągano w formie tabaki, palono w fajkach bądź jako cygara. Widok Indian zaciągających się dymkiem z początku zadziwił członków wyprawy Kolumba, ale szybko nauczyli się oni palić - za pierwszego Europejczyka, który zapalił tytoń, uważa się Rodriga de Jereza, który został poczęstowany fajką na Kubie. Europejska historia tytoniu rozpoczęła się, gdy Kolumb przywiózł jego liście na Stary Kontynent (ziarna sprowadzono później).
ZOBACZ TEŻ: E-papierosów już nie będzie można sprzedawać nieletnim!
Wspomniany de Jerez palił fajkę w Hiszpanii po powrocie z wyprawy. Za to trafił w ręce inkwizytorów, którzy uznali, że jeśli z kogoś wydobywa się dym, musi spiskować z diabłem i wtrącili pierwszego palacza do więzienia. De Jerez spędził tam aż siedem lat, a gdy wyszedł na wolność, korzystanie z tytoniu było w regionie powszechnym zwyczajem. Jednym z jego największych propagatorów był lekarz i francuski ambasador w Lizbonie Jean Nicot. W 1561 r. wysłał cierpiącej na uporczywe migreny Katarzynie Medycejskiej tabakę, po zażyciu której księżną opuściły bóle. Od tej pory ludzie uwierzyli, że tytoń jest lekiem właściwie na wszystko - od astmy przez głuchotę po padaczkę – i palenie rozpowszechniło się błyskawicznie w całej Europie, Azji i Afryce.
Od używki prędko zaczęto się uzależniać. Pierwsze prace o szkodliwości tytoniu pojawiły się na początku XVII w. w Anglii. Król Jakub I wydał nawet dokument pt. „Riposta na tytoń”, który zawierał stwierdzenie, iż zażywanie tytoniu to „nawyk szkodliwy dla oczu, nosa mózgu i płuc”. Wtedy też narodził się spór – część ówczesnych ekspertów wciąż zalecała palenie, inni stanowczo je odrzucali. W Rosji w latach 1634-1697 panował nawet całkowity zakaz palenia. Jeśli kogoś na tym przyłapano, dostawał baty. Za drugim razem nieszczęśnikowi rozcinano usta bądź obcinano nos, a za trzecim razem skazywano na śmierć. Z kolei podejście Kościoła do tytoniu zależało od nastawienia papieża. Urban VIII w 1624 r. groził wszystkim palaczom ekskomuniką, ale sto lat później Benedykt XIII zakaz uchylił, bo sam bardzo lubił tabakę.
ZOBACZ TEŻ: Przedsiębiorcy krytykują dyrektywę tytoniową. „Zaszkodzi e-palaczom i rynkowi”
W XVIII i XIX wieku palenie należało do dobrego tonu. Wciąż też wierzono, że tytoń może ratować życie. Prusacy wydali w 1794 r. nakaz noszenia nad wodą fajki, aby za jej pomocą… reanimować tonących. Wierzono, że ofierze wyciągniętej na brzeg należy wpuścić dym w usta lub też, uwaga, wsadzić natłuszczony cybuch w odbyt i wdmuchiwać dym do jelit. Sytuacja diametralnie zaczęła się zmieniać w XX w. W Niemczech odkryto związek między paleniem a rakiem płuc, co w latach 50-tych potwierdziły brytyjskie badania. Pierwsze ostrzeżenia przed paleniem i jego zakazy wprowadzano w USA w latach 60-tych. Mimo że dziś wiemy, że palenie przynosi organizmowi ogromne szkody, kampanie przeciwko nałogowi na niewiele się zdają, a papierosy wzbudzają wspomniane w początkowych akapitach dyskusje.
Tytoniowe ciekawostki:
Ziarno z tureckiej ziemi
Ziarna tytoniu trafiły do Polski z Turcji w 1590 roku. Polska nazwa rośliny pochodzi od tureckiego słowa 'tütün', które wzięło się od 'tütmek', czyli 'dymić'.
Tytoń kontra Hitler
Przeciwnikiem palenia był Adolf Hitler. Choć w młodości palił nałogowo, potem tytoń znienawidził. Zwykł mawiać, że jest on „zemstą czerwonoskórych na białym człowieku za alkohol”.
Papierosy – zamiennik cygar
Pierwsze papierosy palono już w XVI w. w Hiszpanii. Żebracy zbierali z ziemi niedopałki cygar, mielili je i zawijali w papier. Forma papierosa podobna do współczesnej to prawdopodobnie wynalazek rosyjskich żołnierzy z czasów wojny krymskiej.
Źródła: tobaccofreekids.org, portalspozywczy.pl, wyborcza.biz, herbapolonica.pl, bat.com.pl, omgfacts.com, polityka.pl, funerabilia.pl