„Super Express”: – Wkrótce odbędzie się drugie czytanie projektu ustawy likwidującej OFE i przekazującej zgromadzone tam przez Polaków pieniądze na ich prywatne konta w IKE. Jaki jest jej cel?
Minister: – Mówiąc najprościej, oddajemy Polakom pieniądze i gwarantujemy, że do nich należą, a pamiętamy, że nie przez wszystkich były tak traktowane.
– To niezwykle szlachetne. Ale jaki jest cel ekonomiczny, polityczny, społeczny?
– Chcemy, aby te pieniądze były prywatne i nikt nigdy nie chciał nam ich zabrać. To mają być środki odkładane przez ludzi na emeryturę, a nie na czarną godzinę dla polityków.
– Ustawa zakłada domyślne przelanie pieniędzy do IKE. Ale istnieje również możliwość przekazania tych środków do ZUS. Rząd będzie usatysfakcjonowany, jeżeli jaki procent spośród tych 16 mln uczestników OFE zdecyduje się na IKE?
– Robiliśmy pewne symulacje, ale wybór będzie należał do Polaków. Liczymy na jak największe wzmocnienie kapitałowego filaru emerytalnego. Jednak nam zależy na tym, aby to obywatel był zadowolony. I sam zdecydował, czy chce swoje środki trzymać na koncie prywatnym w IKE, czy też skorzystać z państwowego powszechnego ubezpieczenia w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
– Jeśli na poważnie potraktujemy to, co znalazło się w uzasadnieniu ustawy - budowa dodatkowego filara kapitałowego, zwiększanie wzrostu stopy oszczędności, związane między innymi ze wzrostem zasobów materialnych Polaków – to myślę, że macie państwo pewne oczekiwania.
– Tak jak powiedziałam, nie mamy żadnych konkretnych oczekiwań, ale też nie ukrywamy, że zależy nam na tym, by jak najwięcej osób wybrało IKE.
– No właśnie, jak najwięcej, to znaczy ile?
– Przygotowując ustawę rozważaliśmy różne warianty i na różne warianty jesteśmy przygotowani. Powtórzę, liczymy, że większość z nas pozostanie w IKE. To bardziej korzystne rozwiązanie dla oszczędzających, dlatego w projekcie wskazaliśmy je jako opcję domyślną. Chcemy aby obywatele, którzy są aktywni zawodowo, podjęli decyzję, że chcą oszczędzać. Ostatnie lata były takie, że bardziej żyliśmy na kredytach, pożyczkach. Teraz przyszedł ten moment, że można zacząć myśleć o przyszłości i o tym, ile tych środków będzie. Więc zależy nam na tym, by jak najwięcej osób pomyślało o swojej przyszłości i zaczęło te środki – zaznaczam – prywatne, odkładać.
– Co trzeba zrobić, żeby pieniądze z OFE znalazły się na naszych kontach w IKE?
– Nic. To się stanie z automatu.
- A jeśli będziemy chcieli przekazać te środki do ZUS?
- Będą dwa miesiące od wejścia w życie ustawy, czyli od 1 czerwca, na złożenie odpowiedniego wniosku w naszym obecnym Otwartym Funduszu Emerytalnym.
– Osoby, które chcą przejść do ZUS mają na złożenie wniosku dwa miesiące. Czy taki wniosek zostanie przygotowany, wzór tego wniosku będzie gdzieś dostępny?
– Określi go rozporządzeniem Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Projekt jest już w konsultacjach publicznych. W momencie wejścia w życie ustawy wzór wniosku będzie dostępny dla zainteresowanych.
– I będzie go można ściągnąć ze strony, wydrukować i wysłać?
– Tak. Będzie to „gotowiec” do wypełnienia.
– Część osób będzie się zastanawiać, który wariant wybrać. Jak mawiał klasyk – oba warianty mają plusy dodatnie i plusy ujemne. A ja zadam pytanie, którą ścieżką pójdzie pani minister – przejdzie pani do IKE, czy wybierze ZUS?
– Zdecydowanie wybiorę IKE. Będą to moje środki prywatne, będę miała gwarancję, że nikt mi ich nie odbierze. Co więcej, środki te będą dziedziczone. Myślę, że to kolejny argument za tym, by wybrać IKE.
– W OFE jest prawie 160 mld zł, co oznacza, że średnio każdy ubezpieczony ma tam zgromadzone ponad 10 tys. zł, ale dominanta jest dużo niższa. Pani minister plasuje się bliżej na jakim pułapie?
– Bliżej tego niższego pułapu. Wstyd to przyznać, ale dotąd emerytura była dla mnie czymś odległym. Wierzę, że nasza reforma będzie maiła też wymiar edukacyjny i zwłaszcza osoby młode skłoni do namysłu, że też kiedyś będą emerytami.
– Prywatność tych środków, to faktycznie bardzo ważny argument. Ale eksperci wskazują tu na kilka ryzyk. Jest chociażby ryzyko inwestycyjne. Czy są jakieś mechanizmy zabezpieczające przed ryzykiem giełdowym?
– Uważam, że IKE jest szczególnie korzystne dla młodych osób, które do emerytury mają 20, 30, 40 lat. Bo w dłuższej perspektywie czasowej IKE dadzą nam więcej pieniędzy. Jeżeli chodzi o gwarancje, to Indywidualne Konta Emerytalne, a właściwie instytucje je prowadzące, będą podlegały nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego. Poza tym na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez oszczędzającego, środki z IKE będą inwestowane w coraz bardziej bezpieczne instrumenty finansowe, tak by przyszłego emeryta nie dotknęła żadna strata.
– Eksperci wskazują, że opcja przejścia do ZUS-u jest szczególnie korzystna dla kobiet, które statystycznie żyją znacznie dłużej od mężczyzn?
– Niekoniecznie. Osoby oszczędzające w IKE mają wybór. Mogą zgromadzone środki w całości wypłacić w chwili przejścia na emeryturę, ale mogą też te środki, które będą pracować na rynkach kapitałowych, wypłacać w ratach. Może się okazać, przy korzystnych wskaźnikach makroekonomicznych, że to, co będzie mi wypłacane w ratach z IKE, w połączeniu z tym co odłożę w ZUS może być wyższe, niż emerytura z ZUS-u uwzględniająca środki przekazane tam z OFE.
– Jeden z zapisów ustawy wzbudza szczególne kontrowersje. Chodzi oczywiście o opłatę przekształceniową w wysokości 15 proc., która zostanie pobrana w chwili przekazania pieniędzy do IKE. Opozycja grzmi, że w ten sposób rząd łupi Polaków.
– Każdy z nas chciałby być traktowany tak samo i na równi. Przypomnę, że emerytury obłożone są podatkiem PIT wynoszącym 17 proc. i 32 proc. Opłata przekształceniowa jest zatem niższa, niż ten podatek. A w chwili wypłacania naszych środków z IKE, czy to w ratach, czy jednorazowo, państwo nie pobierze już żadnego podatku.
– Gdy przekażemy nasze środki do ZUS opłata przekształceniowa nie zostanie pobrana?
– Nie zostanie ale po przejściu na emeryturę będziemy płacić podatek według skali, dziś wynoszącej 17 albo 32 proc.
– Albo 3 proc., bo nie wiemy, co będzie za 20 lat?
– Nie mamy szklanej kuli, nie wiemy co będzie za dwadzieścia-trzydzieści lat, ale chodzi o równe traktowanie obywateli. W przypadku osób młodych, na których nam szczególnie zależy, pobrana na początku opłata może zostać bardzo szybko odpracowana w IKE.
–Jaką mamy gwarancję, że gdy nastanie nowy rząd, nie znowelizuje ustawy i nie uzna, że wypłacając nasze pieniądze z OFE będziemy musieli zapłacić podatek?
–Nie można pobierać dwa razy daniny publicznej od tego samego świadczenia. To byłoby złamanie przepisu konstytucyjnego i myślę, że zaskarżenie w takiej sytuacji do Trybunału Konstytucyjnego miałaby ogromne szanse powodzenia.
– Środki zgromadzone w IKE będą prywatne, dziedziczone ale będzie je można wypłacić dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego, czyli 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn. A dlaczego nie wcześniej?
– Bo to są środki przeznaczone na emeryturę. Zależy nam na tym, by nie zmieniać ich przeznaczenia.
Rozumiem, że środki przelane z OFE do IKE będą znaczone, a w ramach Indywidualnych Kont Emerytalnych będzie można odkładać także dodatkowe pieniądze?
– Tak. Decyzja należy do każdego, kto wybierze IKE.
– Zmieniając temat. Na jakim etapie są negocjacje dotyczące funduszy europejskich. Pierwsze propozycje, które nam przedstawiono, były niekorzystne dla Polski?
– Negocjacje są cały czas otwarte. Polska jako kraj członkowski nie zgadza się z propozycją przedstawioną przez Unię Europejską, czyli 64,4 miliarda euro. Bezpośrednio negocjacjami finansowymi zajmuje się pan premier Mateusz Morawiecki wspólnie z panem ministrem Konradem Szymańskim. Natomiast nasze ministerstwo negocjuje i dyskutuje na temat przepisów regulujących warunki wykorzystania funduszy UE, kształtu programów, umowy partnerstwa, czyli można powiedzieć technikaliów. Ale jakże ważnych – zakładamy, że wynegocjujemy adekwatną do naszych potrzeb pulę funduszy. Wspomniane technikalia, mówiąc kolokwialnie, pozwolą nam dobrać się do tych pieniędzy. Warto wspomnieć o jednej ważnej rzeczy – Komisja Europejska przedstawiła zarysy Funduszu Sprawiedliwej Transformacji – Just Transition Fund, z których wynika, że Polska będzie największym beneficjentem tych środków. Zrobimy wszystko by jak najwięcej środków z zapowiadanej puli 100 mld euro, zainwestować w naszym kraju. Trzymamy rękę na pulsie i cały czas aktywnie uczestniczymy w pacach, które określą zasady korzystania z tych pieniędzy.
Rozmawiał Hubert Biskupski