O kwotach i zasadach przyznawania odszkodowań, których możemy żądać od linii lotniczych, pisaliśmy już w zeszłym roku na przykładzie zjawiska zwanego overbookingiem. Tekst znajdziecie poniżej:
ZOBACZ KONIECZNIE: Lecisz na wakacje? Możesz paść ofiarą overbookingu. Co to takiego?
Od tej publikacji zmieniła się jedna ważna rzecz: 17 marca 2017 r. Sąd Najwyższy uznał, że polski pasażer będzie miał tylko rok od feralnego lotu na reklamację usługi. Innymi okresami czasu, za którymi mogli opowiedzieć się sędziowie, były dwa, trzy a nawet dziesięć lat. Po analizie przepisów skład orzekający uznał jednak, że terminem właściwym będzie najkrótszy wariant.
ZOBACZ TEŻ: Afera mięsna. Wyrok śmierci, który wstrząsnął całą Polską
Jak wskazuje wp.pl, w przypadku, w którym będziemy rościć od zagranicznego przewoźnika, analiza prawna, tłumaczenie dokumentów itd. może być bardzo czasochłonne i istnieje ryzyko, że sprawa ulegnie przedawnieniu (jego bieg wstrzymuje dopiero skierowanie sprawy do sądu po nieudanych negocjacjach z przewoźnikiem). Warto wskazać, że na świecie najczęściej spotykanym okresem przedawnienia roszczeń od linii lotniczych są trzy lata, ale zdarzają się też państwa, w których jest to lat sześć, a nawet piętnaście.
Źródła: turystyka.wp.pl, czasopismo.legeartis.org, rp.pl
i
Odszkodowanie za spóźniony lot. W Polsce możemy go żądać tylko przez rok
2017-04-03
18:02
Powoli rozkręca się sezon wakacyjny i coraz więcej Polaków przegląda oferty dalekich kurortów, do których dostać możemy się właściwie wyłącznie samolotem. Wypadałoby, aby lot przebiegał bez zakłóceń i opóźnień. Kiedy jednak przewoźnik zawini i do miejsca docelowego dotrzemy spóźnieni, możemy żądać odszkodowania. W Polsce mamy na to jednak tylko rok.
Podcasty
Playlisty tematyczne
