Tegoroczna waloryzacja na podstawie standardowych wskaźników byłaby znacznie niższa niż jeszcze kilka miesięcy temu przewidywali eksperci. To poważny problem dla budżetów polskich seniorów, bo przy skromnych świadczeniach coraz trudniej przeżyć miesiąc, gdy stale rosną ceny i opłaty. Rząd obiecuje, że podniesie szokująco niską waloryzację. Jak będzie wyglądał mechanizm, który podwyższy świadczenia emerytom i rencistom, nie jest też przesądzone, a rząd ma sporo możliwości.
Wyższa waloryzacja w marcu może jednak nie wystarczyć, aby ocalić budżety seniorów. Inflacja wciąż nie ustępuje i nawet zwaloryzowane świadczenie szybko straci na wartości.
- Politycy opozycji mają swój pomysł na zniwelowanie skutków inflacji: wprowadzenie we wrześniu drugiej waloryzacji rent i emerytur. Złożenie takiego projektu w Sejmie zapowiedział pod koniec stycznia Donald Tusk - zauważa "Rzeczpospolita".
Podobne rozwiązania podają eksperci. Na przykład Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego na Twitterze skomentował sprawę następująco: "Emeryci muszą się przygotować na ciężki rok, kiedy inflacja zbliża się do 10%, waloryzacja ich świadczeń będzie niemal o połowę mniejsza. Inflacja stycznia i lutego zje to co dostaną w marcu. Rząd powinien rozważyć wyższą waloryzację procentową i drugą waloryzację we wrześniu".
Zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach, z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych świadczenia te podlegają corocznie waloryzacji od 1 marca. Wskaźnik waloryzacji to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.
Prezes Głównego Urzędu Statystycznego do końca stycznia ogłasza średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem i dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów w poprzednim roku kalendarzowym. Z kolei do 7. roboczego dnia lutego ogłaszany jest realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.