Z powodu lockdownu wielu Polaków, pracując zdalnie z domu, mogło oszczędzić na biletach i benzynie. Niestety, jednocześnie stracili na prawie wszystkim innym, ponieważ pandemia koronawirusa sprawiła, że od roku ceny towarów i usług gwałtownie lecą w górę. Te dane mówią wszystko:
- Według danych Głównego Urzędu Statystycznego grudniowy wzrost cen w porównaniu z analogicznym miesiącem 2019 r. wyniósł 2,4 proc., a więc mieścił się poniżej celu inflacyjnego i po raz trzeci spadł poniżej 3 procent. W całym 2020 roku nie było już jednak tak optymistycznie – 3,4 proc. to najwyższe wskazanie średniorocznej inflacji od 2012 roku. W niektórych miesiącach podwyżki były jeszcze wyraźniejsze – najwyższą miesięczną inflację w minionym roku zanotowano w lutym – 4,7 proc - podał BIG InfoMonitor.
Najistotniejsza z punktu widzenia wielu gospodarstw żywność zanotowała 5-proc. wzrost cen, przy czym najbardziej zdrożały owoce (17,6 proc.), wędliny o 9,5 proc. i pieczywo o 8,1 proc.
Emeryci na finansowym dnie. Co czwarty musi dorabiać
Jeszcze więcej niż w sklepie, zapłacimy za usługi. Wiele firm podczas lockdownu musiało zamknąć drzwi i odciąć się od klientów. Nic dziwnego, że teraz muszą nadrobić straty. Ubiegłoroczna podwyżka to 2,4 proc. Aktualna - 6,9 proc. Dla przykładu opłaty za usługi finansowe poszły w górę o 28,2 proc., a za wywóz śmieci nawet o 51,9 proc. Regulując rachunki za prąd płaciliśmy o 11,7 proc. więcej, korzystając ze stomatologa czy fryzjera musieliśmy liczyć się z podwyżkami przekraczającymi 11 proc. Z pewnością takich wzrostów trudno było nie zauważyć i nie odczuć w domowych budżetach.
Naciągacze żerują na emerytach. Możesz ubezpieczyć się od oszustwa na wnuczka
- W badaniu na temat największych frustracji Polaków, podwyżki cen towarów i usług wygrały już drugi raz. W podsumowaniu 2019 r. zyskały 51 proc. wskazań, a wtedy średnioroczna inflacja wynosiła 2,3 proc. W największym stopniu podrożały wówczas opłaty za wywóz śmieci (21,4 proc.), ceny warzyw (19,8 proc.) i cukru (16,9 proc.) - podaje BIG InfoMonitor.
Po wzroście cen towarów i usług, najczęściej (36 proc.) wymienianej przyczynie frustracji Polaków, na kolejnych miejscach znalazły się problemy powiązane z koronawirusem: negatywne informacje przekazywane w mediach na temat pandemii (27 proc.) oraz obawy zdrowotne z nią związane (25 proc.). Dokuczał nam również brak kontaktu z ludźmi (25 proc.) oraz ograniczenia w dostępie do różnych usług i rozrywek (24 proc.).
Według prognoz NBP, po wzroście o 3,4 proc. w 2020 r., w tym roku inflacja konsumencka ma wynieść 2,6 proc.
Źródło: BIG InfoMonitor