Śmiertelnie niebezpieczny koronawirus, który przywędrował do Polski z chińskiego Wuhan na początku marca, sprawił, że zamknięto wiele sklepów w galeriach handlowych. Ich właściciele liczą straty. Tymczasem konsumenci przenieśli się do sieci. Firmy kurierskie mają pełne ręce roboty. Ruch u nich jest nawet o jedną piątą większy niż przed wybuchem epidemii.
Jak podaje „Rzeczpospolita” popyt na usługi kurierskie rośnie o około 20 proc. ponad naturalny wzrost organiczny operatorów. Wiele z tego typu firm przyznaje, że tuż po wybuchu epidemii w Polsce ruch zmalał, bo konsumenci nie wiedzieli, co będzie się działo. Teraz zakupy w dużej mierze przeniosły się sieci. Aż 38 proc. z nas zakupy na czas kwarantanny zrobiło w sieci. Okazuje się, że przesyłki w większość zamawiają kobiety. Wzrasta też w tym zakresie aktywność osób powyżej 65. roku życia.Największą popularnością cieszą się artykuły spożywcze, higieniczne oraz chemiczne. Ale konsumenci z Polski zamawiają online również produkty z kategorii media i filmy, technologie oraz odzież damska. Ktoś musi je dostarczyć. W związku z epidemią nie zawsze kurier przyniesie paczkę bezpośrednio do odbiorcy. Może być tak, że po paczkę trzeba wybierać się do paczkomatu.