Posiedzenie Sejmu rozpoczęło się o godz. 10.00. Po godzinie, kiedy rozpoczęła się debata dotycząca opłaty paliwowej, w polskim parlamencie zrobiło się bardzo gorąco. Poseł PiS Zbigniew Dolata, który jest jednym z pomysłodawców wprowadzenia nowej daniny, oświadczył, że podwyższenie opłaty na budowę dróg, znacząco wpłynie na bezpieczeństwo polskich kierowców. Jak przekonywał, to zły stan dróg ma bowiem znaczący wpływ na liczbę wypadków.
ZOBACZ TEŻ: Podwyżka ceny paliwa. Co można by kupić za opłatę drogową?
Poseł przekonywał, że wprowadzenie nowej opłaty wcale nie musi wpłynąć na wzrost cen na stacjach paliw. Powoływał się przy tym na głos płynący z państwowego giganta paliwowego – Orlenu. I rzeczywiście, jak relacjonuje tvp.info, Orlen jasno stwierdził, że podwyższenie opłaty niekoniecznie odbije się wzrostem cen na stacjach paliw. Spółka podkreśla, że wzrosty cen paliw zdarzają się cały czas i są niezależne od decyzji politycznych. Ogólnie więc, jeśli cena paliwa utrzyma się na niskim poziomie, kierowcy podniesienia opłaty paliwowej nie odczują.
ZOBACZ TEŻ: Na co naprawdę pójdą pieniądze z wyższej opłaty paliwowej?
Podczas wystąpienie posłów PiS broniących pomysłu podniesienia opłaty, na sali pojawiały się okrzyki przedstawicieli innych ugrupowań. O spokój apelował Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Jego zdaniem Sejm powinien zająć się przede wszystkim walką ze smogiem. Z kolei szef PO Grzegorz Schetyna zarzucił partii rządzącej kłamstwo [wobec obietnicy niewprowadzania nowych podatków – red.] i zaapelował o odrzucenie pomysłu PiS już w pierwszym czytaniu. W podobnym tonie wypowiedział się Paweł Kukiz. Następnie głos zabrał Ryszard Petru, który zaczął wyliczać koszty związane z pomysłem PiS. Wygląda na to, że apele o wycofanie się z podniesienia opłaty paliwowej połączyły opozycję jak mało która sprawa.
Źródła: se.pl, tvn24bis.pl, tvp.info
Opłata paliwowa. Ostra debata w Sejmie. Czy kierowcy naprawdę zapłacą więcej?
Jednym z punktów posiedzenia Sejmu z 12 lipca jest poselska debata o zmianach w opłacie paliwowej, a ściślej rzecz ujmując, drogowej. Jej podwyższenie miałoby pomóc w finansowaniu budowy i remontów dróg samorządowych. Pojawiają się jednak obawy, że koszt ten odczują na stacjach benzynowych polscy kierowcy. Czy to rzeczywiście prawda?