W tym roku mamy do czynienia z wyjątkową drożyzną na bazarach. Ceny sezonowych nowalijek są nawet wielokrotnie wyższe niż przed rokiem. Drożyzna nie pominęła nawet i tak już drogich czereśni. W tym roku cena czereśni polskich sięga nawet 35 zł. Na większości bazarów za kilogram czereśni zapłacimy około 20 – 25 zł. Oczywiście nie jest tajemnicą, że w hurcie owoce są tańsze. Na giełdzie w Broniszach kilogram czereśni kosztuje 13 zł. Dla porównania dokładnie rok temu na giełdzie w Broniszach kilogram polskich czereśni kosztował średnio 3,50 zł.
Ile płaciliśmy za owoce i warzyw kilka lat temu? Porównaj tutaj
Dlaczego w tym roku jest aż tak drogo? Wszystkiemu winna jest pogoda. Najpierw plantatorom i sadownikom dokuczała wielka susza. Później nagle w maju przyszedł przymrozek, co sprawiło, że wiele kwiatów zmarzło i teraz drzewa ubogo owocują. A jak jest mniej towaru, a popyt spory, to można windować cenę. Przypomnijmy, że droga towaru z sadu do bazaru jest dość długa: sadownik, skup, pośrednik, hurtownik, sprzedawca. I każdy musi zarobić. Sprawy nie ułatwia też problem z pracownikami w sadach i na plantacjach. Tam brakuje rąk do pracy, więc nie dość, że jest mniej owoców niż przed rokiem, to jeszcze sporo się marnuje, bo nie ma kto ich zbierać. I tak robi się błędne koło. A ty kliencie, płacz i płać.
Absurdalne ceny warzyw i owoców. Zobacz tutaj
Tańsze owoce można kupić w marketach, które sprowadzają owoce z zagranicy. Na przykład czereśnie z Turcji oferowane w supermarkecie można kupić już za 12 zł za kilogram. Jak to możliwe, że owoce, które pokonują setki kilometrów są aż o tyle tańsze niż krajowe? Ich cena jest o wiele niższa już na początku łańcuszka dostaw. I nawet jak doliczy się do tego koszty transportu, to i tak wychodzi dużo taniej uprawa i sprzedaż owoców w Polsce.