"Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) to powszechny system oszczędzania dla pracowników realizowany przy współpracy z pracodawcami oraz państwem" - czytamy na stronie mojeppk.pl. Program ruszył 1 lipca 2019 roku i od samego początku budził kontrowersje. Najczęstsze pytanie, które towarzyszy osobom decydującym się na tę formę oszczędzania - czy to rzeczywiście się opłaca?
Oszczędności w ramach PPK. Ile można zaoszczędzić w dwa lata?
Mężczyzna pracujący w jednej z warszawskich instytucjach publicznych, po dwóch latach oszczędzania w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych podjął decyzję o wypłacie zgromadzonych środków. Ile udało mu się zaoszczędzić? Jak przytacza portal Eska.pl "w ciągu blisko dwóch lat zgromadził ok. 4500 złotych (suma: środki własne - 2 proc. pensji; pracodawca - 1,5 proc.; plus wpłaty od państwa; w jego przypadku fundusz zarządzający nie wypracował zysku)".
Po załatwieniu wszelkich niezbędnych formalności na konto mężczyzny trafiło 3440 zł. Jego wpłaty wynosiły 2440 zł - oznacza to, że "na czysto" zyskał 1000 zł. Jak zaznacza Eska - mężczyzna nie zrezygnował z PPK i kontynuuje oszczędzanie w ramach programu.
Czy z PPK można wypłacić całą kwotę?
Co dzieje się z pozostałymi środkami? "Pochodzące od państwa wpłata powitalna i dopłaty roczne wrócą do Funduszu Pracy, a 30 proc. środków pochodzących z wpłat pracodawcy trafi do ZUS i zostanie zaewidencjonowane na koncie ubezpieczonego w ZUS jako jego składka emerytalna" - informuje Eska. Oznacza to, że wypłacone środki z PPK będą stanowiły około 80 proc. całej odłożonej kwoty.