Trumna

i

Autor: dodo71 / CC) / pixabay.com

Pandemia zabija i... bije po kieszeni PRZEDSIĘBIORCÓW POGRZEBOWYCH

2021-02-07 16:48

Według najnowszych prognoz dotyczących przebiegu pandemii COVID-19, że 1 czerwca 2021 r. w Polsce może umrzeć przez COVID-19 od 14 do 96 osób. Zależy to czy będą przestrzegane zalecane reżimy sanitarne (maski, dystans, dezynfekcja) czy też nie. W Polsce zmarło w 2020 r. najwięcej osób od czasu II wojny światowej (480 tys.). Myli się ten, kto uważa, że ten czas to dobry okres dla branży pogrzebowej. Możliwe, że nowelizacja prawa i dopuszczenie rozsypywania prochów zmarłych w cmentarnych ogródkach pamięci, poprawiłoby kondycję branży.

W branży funeralnej prosperity nie ma, bo reżimy sanitarne dotyczące pochówków ograniczają wpływy do przedsiębiorstw pogrzebowych. Zgodnie rozporządzeniem ministra zdrowia (z 3 kwietnia 2020 r.) tego, kto umarł przez C-19 nie należy ubierać, „jak do trumny”. Zwłoki, odkażone środkiem wirusobójczym, umieszczane są w szczelnym worku foliowym, składane do trumny. Na jej dno należy położyć „warstwę substancji płynochłonnej o grubości 5 cm”. Po szczelnym zamknięciu, trumnę odkaża się płynem antywirusowym. A to oznacza, że…

– Pogrzeby COVID-owe wyglądają zupełnie inaczej. Zwłoki osób, które umierają na COVID-19, nie mogą być przygotowane w sposób właściwy, czyli nie mogą być umyte, ubrane… Nie ma możliwości otwierania trumny przed pochówkiem – opisuje Newserii Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej. – W niektórych regionach Polski mieliśmy nawet 50–60 proc. więcej pracy niż w analogicznym roku 2019. Wiązało się to z ogromnymi nakładami, ale często również z brakiem dostępu do trumien. W czasie pandemii w części zakładów produkcyjnych były ograniczenia kadrowe w związku z kwarantanną czy problemami finansowymi, co uniemożliwiało prowadzenie działalności. Nie wszyscy przedsiębiorcy wytwarzający trumny pozyskali ochronę tarczową. Nie posiadaliśmy także dostatecznie dużego wyboru wszystkich materiałów zabezpieczenia bezpośredniego i pośredniego naszych pracowników...

Pogrzeb Marii Koterbskiej

Być może sytuację w branży poprawi nowelizacja ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, jeśli do niej dojdzie. Stosowny projekt złożyła Lewica. Gdyby nowelizację przyjęto bez większych poprawek, to zaistniałoby prawo do:

• przechowywania urny w domu osoby bliskiej zmarłemu,

• rozsypywania prochów na morzu,

• utworzenia na cmentarzach pól pamięci, na których można będzie rozsypywać prochy oraz ogrodów pamięci do chowania tzw. biourn służącej do umieszczenia prochów wraz z nasionami lub sadzonką drzewa lub krzewu.

„Ustawa z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych w dotychczasowym brzmieniu jest anachroniczna i zawiera poważne luki prawne. Została uchwalona w okresie Polski Ludowej, a w zasadniczej treści opiera się na postanowieniach ustawy z dnia 17 marca 1932 r. o chowaniu zmarłych i stwierdzaniu przyczyn zgonu. Pomimo późniejszych nowelizacji ustawa nie odpowiada obecnie potrzebom znacznej części polskiego społeczeństwa. W szczególności ustawa z 1959 r. nie uwzględnia w szerszym zakresie form pochówku niewywodzących się z tradycji katolickiej, jak zwłaszcza możliwości rozsypania prochów zmarłego, przechowywania prochów przez osobę najbliższą w domu (mieszkaniu) czy pochowania ich w biournie” – stwierdzają w uzasadnieniu do projektu nowelizacji posłowie Lewicy.

W Polsce zarejestrowanych jest ok. 4 tys. zakładów pogrzebowych, z czego faktycznie działa ok. 2,5 tys. Nie tylko one zarabiają na pogrzebach. To także kamieniarze, ogrodnicy, producenci zniczy, trumien, a nawet odzieży oraz… związki wyznaniowe. Wg raportu przygotowanego przez Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej większość biznesu prowadzona jest jako działalność gospodarcza. W 2019 r. nie było w Polsce ani jednej firmy świadczącej usługi pogrzebowe, która zatrudniałaby 250 lub więcej pracowników, a tylko kilka zbliżało się do tej granicy.

Wówczas przeciętny obrót statystycznej firmy pogrzebowej wynosił 6,2 mln zł rocznie, zaś zysk netto – 0,7 mln zł. Utrapieniem dla legalnego biznesu funeralnego jest szara strefa usług. W roku 2019, w ocenie Federacji Przedsiębiorców Polskich oraz Polskiej Izby Branży Pogrzebowej, wartość nieewidencjonowanej sprzedaży na rynku usług pogrzebowych wynosi ok. 1,4 mld zł, zaś wartość funduszu wynagrodzeń w szarej strefie przeszło 2 mld zł. Zapewne pandemia miała również wpływ na wielkość nielegalnych dochodów. Wracając do amerykańskiej prognozy: do 1 czerwca całkowita liczba zgonów na świecie przekroczy 3,5 mln.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze