Hubert Biskupski

i

Autor: ARCHIWUM

PiS jedzie po bandzie

2015-12-02 13:23

Ktoś jedzie po bandzie - mawia młodzież. Dziś można to powiedzieć o PiS. Jednym to imponuje, innych przeraża. Mnie raczej zadziwia.

Wielu decyzji zwycięskiej partii nie jestem w stanie zrozumieć. Jak choćby tej, żeby pani premier nie występowała już na tle flag unijnych. Jakaś manifestacja? Złośliwość, tylko wobec kogo? Kwestia nawet nie drugorzędna urosła nagle do rangi narodowego problemu i przez kilka dni rozgrzewała media polskie i światowe.

ZOBACZ TEŻ: Matuesz Morawiecki - wielki, samotny minister

A zamieszanie i chaos wobec Trybunału Konstytucyjnego? Tak, wiem, że PO rozpoczęła zagarnianie tej instytucji dla siebie, i robiła to przy milczącej akceptacji autorytetów prawnych i mediów, ale miała być przecież "dobra zmiana". Czy trzeba było procedować ustawy i uchwały o TK w nocy, na chybcika, manifestacyjnie deprecjonując opozycję? Ten zamęt, chaos i szalone emocje nie służą dobremu rządzeniu. A w medialnym szumie umykają rzeczy wielokroć ważniejsze niż skład Prezydium Sejmu czy unijne flagi w Kancelarii Premiera.

Do tych ważniejszych rzeczy zaliczam choćby nowelizację przyszłorocznego budżetu, którą rząd zapowiedział. Jak się okazało, nastąpiło brutalne zderzenie możliwości budżetowych z obietnicami wyborczymi. I nawet przy zwiększonym deficycie nie wszystko, co PiS zapowiadał jeszcze kilka miesięcy temu, da się wprowadzić, przynajmniej nie od przyszłego roku. Na przykład z większą kwotą wolną od podatku trzeba będzie poczekać.

ZOBACZ TEŻ: OFE nie spełnia oczekiwań, ale nie zlikwidujemy go jednym cięciem [ROZMOWA]

Z dwojga złego wolę jednak niedotrzymanie wyborczych obietnic niż doprowadzenie budżetu do ruiny. Nie wiem tylko, czy większość wyborców podzieli moją opinię. Ale to już nie mój problem, ja w wyborach nie startowałem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze