- Co do stawki VAT, tak jak to wielokrotnie zapowiadaliśmy, zostanie utrzymana. Co do tego, jak długo - to jest kwestia wykraczająca niejako poza horyzont decyzyjny natychmiastowy (...) Na pewno zostanie zatrzymana w przyszłym roku i będziemy reagować odpowiednio do wydarzeń w kolejnych latach - powiedział szef resortu finansów na konferencji po posiedzeniu rządu.
Zobacz również: PiS zadłuża Polskę jak Gierek i PO. Dług wynosi już prawie 900 mld zł [INFOGRAFIKA]
Przypomnijmy, że w zeszłym roku wśród licznych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, pojawiła się i ta mówiąca o obniżeniu stawki VAT z 23 do 22 proc.
Obietnicę niższego VAT-u zapowiadała na lipcowej konwencji PiS kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło. Także w programie wyborczym PiS możemy przeczytać, że podatek VAT należy obniżyć.
"Ewidentnym błędem koalicji PO-PSL było przekonanie, że podwyższenie stawek VAT do 23 proc., 15 proc., i 8 proc. spowoduje dodatkowe wpływy do budżetu i pomoże w zmniejszeniu dziury budżetowej (będącej zresztą skutkiem błędnej polityki finansowej ekipy rządzącej po 2007 roku). Podwyżka stawek VAT przyniosła odwrotny skutek – dochody zaczęły dramatycznie spadać (...). Aby zapewnić wzrost dochodów budżetowych, trzeba powrócić do niższych stawek VAT" - napisano w programie.
Rząd Beaty Szydło przesuwa w czasie realizację obietnic wyborczych, ponieważ są one zbyt kosztowne dla budżetu państwa. Wprowadzony w kwietniu tego roku program "Rodzina 500+" pochłonie do grudnia 17 mld zł. W kolejnych latach o ponad 5 mld zł więcej. Ministerstwo Finansów już teraz planuje w 2017 r. rekordowy deficyt na poziomie 60 mld zł.
Podstawowa stawka VAT wzrosła z 22 proc. do 23 proc. od 1 stycznia 2011 r., w związku ze złą sytuacją budżetu państwa i ryzykiem dalszej destabilizacji finansów publicznych na skutek szybkiego wzrostu długu publicznego. Miała obowiązywać przez trzy lata, ale rząd PO-PSL utrzymał ją na obecnym poziomie.
Źródło: PAP